lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

"wspomnienia po godzinach" - yamas lyrics

Loading...

[zwrotka i]
miejsce nr 1, życia mego eden, 12 lat
przeżył ten czasu szmat dzieciak, którego wciąż w sobie mam
niegdyś tylko bala, polibuda i nic więcej
nie interesowało go oprócz na pianinie pitolenia w klawisze
aż tu nagle nadeszła chwila na podjęcie poważnej decyzji
w wieku 9 lat, myślisz: „jak to tak?”
a to jest po prostu fakt!
wciąż mam przed oczami zapis z tamtego dnia
posłuchaj, to było tak: przede mną leżał długopis i pusta kartka
tworzyłem tabelę, robiłem to ręcznie, bo nie interesowałem się excelem
wtedy komputer nie był tak jak dziś — priorytetem
po jednej stronie „siatkówka”, po drugiej „fortepian”
wypisywałem same plusy, bo tylko im kibicowałem jak fan
wreszcie ostatni plus przechylił zwycięstwa szalę, kto wygrał? ja!
rodzice zaufali mi, ja też zaufałem sobie sam
legionów polskich 42, czwarte piętro, 41-300 dąbrowa górnicza — jestem tam!

[refren]
czy ty wiesz jak to jest wracać do miejsc, które były tak ważne kiedyś?
jestem właśnie w jednym z nich, by poczuć klimat tych chwil
tych dni i nocy, opowiem ci o moich
gdyż wybuch wspomnień naszedł mnie od drzwi frontowych (2x)

[zwrotka ii]
choć dziś nie mieszkam tam, wspominam to miejsce tak bliskie mi
ucieka tam moje serce, bo to tam zostawiłem część siebie
i to nie tylko boisko, plac zabaw, lecz przede wszystkim ludzie tamtejsi
pozwolili przetrwać tą nawałnicę wrażeń
wstawało słońce zwiastując nowy dzień, nowe przygody czekały za rogiem
gdy tylko z klatki wychodziłem, potykałem się o nie mimochodem
oni pomagali mi się podnieść, to było tak bezinteresowne
spotkanie tego dziś to wyzwanie, trzeba sobie rzec: „to minęło bezpowrotnie!”
ale to nie zraża mnie wcale! wciąż to miejsce najpierwszym planie
wspomnień po godzinach, ten obraz jak przeciwpiechotna mina
jednak nie boję się wdepnąć w nią, ba! nie boję się wskoczyć nawet
rozrywa mnie na strzępy, co z tego? przecież wejście na nią od czasu do czasu to nic złego!
w szpitalu polowym bez problemu opatrzą mi rany
percepcja i wola zostaną z powrotem skompletowane
jak zwykle po wybuchach tych biorę się za elektroniczny spis ich
by nie umknęły mej uwadze, jak by co jestem z bartoszem w kontakcie

[refren]
czy ty wiesz jak to jest… (2x)

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...