lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nie pytaj kto 2 - wuzet lyrics

Loading...

[refren x2]
nie pytaj kto to jest wuzet, ani skąd on jest
zawsze byłem tylko łobuzem, ale vsr crew jest bless
ale dobre bity i jest bless, moi bracia, nasze kobiety jest bless
skurwysynu żaden contest, jeśli ciągle ci mało zrzucam własnie kolejny wers

[zwrotka 1]
wuzet, wuzet ja jestem tym gościem co zrobił tu burzę
mam ziomów na feata, piękne laski na chórze
a dziś solo na bitach, dziecko basu i łapy w górze
gunfingers, nie zapuszkują nas jak pringles
to jest po sylwestrze, po sam życia kres
po sylwestrze life nothing else
własne zdanie, żaden tchórz, ale mówiłem o tym już
pamięć odkurz, teraz pozdrawiam ziomków i crew
z którymi jestem tu jestem od początku i chuj
jedna miłość bez wyjątku, muzyka przepływa przez nas w środku
koncert? nie potrzebujemy prób
sprawdź jak roznoszę klub
ten styl to piwnica, więcej zieleni to zwyczaj
przybywa mi coraz więcej vip’ów na smyczach
nie będę milczał skoro stoi za mną tłum
przy tym marynujemy tyle czasu
vsr crew dzieci basu to mój grunt
ruszyła machina pozostaje konsekwentnie robić szum, a ty

[refren x2]
nie pytaj kto to jest wuzet, ani skąd on jest
zawsze byłem tylko łobuzem, ale vsr crew jest bless
ale dobre bity i jest bless, moi bracia, nasze kobiety jest bless
skurwysynu żaden contest, jeśli ciągle ci mało zrzucam własnie kolejny wers

[zwrotka 2]
nie pytaj kto, nie pytaj kto powinieneś to wiedzieć od dawna
cięta riposta, mina niepoprawna, moralne wsparcie jak jagra
bez niespodzianek; secret santa, to kaboom nie karamba
lej mi drina, kręć mi blanta
celebruję, łychy szmpan i nie wpływam do twojego szamba
tak jest podkręć tubę, sprawdź kolejny wers
nie wypadam z obiegu jak mercedes benz
względem kolegów robię to co ma sens, czasem nonsens
zarywam noce, wyboje na drodze, masz czas to się podziel
póki co wchodzę na stoprocent, wersy co gotują osocze
jestem sobą, niektórzy mają dość
szyderczy styl bycia co wbija się w kość
to nawet nie pełna prędkość
największą wadą obojętność
ale pierdolę to w nieustannym natarciu by nie spłynąć na dno
vsr crew, stopro zbijamy szkło o szkło no i poszło
własne zdanie to nie mit czy plotka
nie twoja własność, niczyja maskotka
tylko wybrani na pokład, a ja wybieram podkład
zbijasz pięć to na zdrowie, zabijasz chęć – lepiej odejdź
nie pytaj kim jestem bowiem, jak będę chciał to sam ci opowiem

[refren x2]
nie pytaj kto to jest wuzet, ani skąd on jest
zawsze byłem tylko łobuzem, ale vsr crew jest bless
ale dobre bity i jest bless, moi bracia, nasze kobiety jest bless
skurwysynu żaden contest, jeśli ciągle ci mało zrzucam własnie kolejny wers

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...