podaj dalej - wiktoria muszyńska lyrics
ciągle zadaję sobie to pytanie
co dalej
woła mnie pustynia, woła las
ciągle powtarzam w głowie to równanie
co dalej
kiedy nie ma ciebie nie ma nas
kiedy płoniesz płonę ja
kiedy milczysz, dajesz znać
lecz nikt nie słucha, nikt się nie kłania drzewom tutaj
kiedy wiatr szepcze do snów
widzę rany twoich sióstr
każdy odwraca wzrok, sprawdzimy to za rok, za dwa, nigdy
każdy odwraca wzrok, sprawdzimy to za rok
ciągle zadaję sobie to pytanie
co dalej
kiedy hojnie gościsz mnie u stóp
ciągle powtarzam w głowie to równanie
co dalej
kiedy mnie nie będzie, przyjdzie tłum
kiedy spłoniеsz, spłonę ja
nie zostanie po nas ślad
lecz nikt niе słucha, nie czuje twego ducha
kiedy wiatr złagodzi ból
kiedy woda wyschnie już
nie będzie oczu co, powiedzą trzeba było dziś i zawsze
czuję twój dudniący głos
czuję wiatr, co łapie włos
i ciągnie mnie w twoją stronę
boję się co będzie lecz
nigdy nie odwrócę się
i będę bronić, ciebie chronić
kiedy spłoniesz spłonę ja
kiedy milczysz, dajesz znać
lecz nikt nie słucha, nikt się nie kłania drzewom tutaj
kiedy wiatr szepcze do snów
widzę rany twoich sióstr
kiedy odwraca wzrok, sprawdzimy to za rok, za dwa, nigdy
kiedy płoniesz płonę ja
kiedy milczysz, dajesz znać
kiedy wiatr szepcze do snów
widzę rany twoich sióstr
kiedy spłoniesz, spłonę ja
nie zostanie po nas ślad
kiedy wiatr złagodzi ból
kiedy woda wyschnie już
więc podaj dalej, czy będę wcale
więc przekaż dalej, czy będę wcale
więc przekaż dalej, czy będzie stale
Random Song Lyrics :