lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

most wanted - white house records lyrics

Loading...

[cuty]
blind man standing on the corner

[verse 1: bezczel]
ty, kto tu dziś ten most wanted czy best ever jest
wzrostu 1.7.0 we flow – mount everest
level up, never give up
to się skurwielom nie śni
bezczel a.k.a mały wielki człowiek – leo messi
to rap z boiska, twoje wersy kulawe są
jesteś player, a ja nie utożsamiam się tu nawet z grą
trampkarze co pchają się na murawę
chcą biegać w pierwszym składzie
na razie to grzeją ławę

[verse 2: zbuku]
to będzie legendarne – kodex 5, zbuku, bezczel
właśnie spełniam marzenia każdego polskiego mc
ślepa furiaa we mnie,demon chce bym teksty pisał
dodaj tu whisky z haze’m i najlepszą formę życia
zabrała mnie muzyka,bit rolling stone’si rapu
więc tworzę tą historię jak amaro 2pac shakur
chcesz ziomek wyskakuj, przejmuję polską rap grę
do stracenia nie mam nic, więc spełniam te sny naprawdę

[verse 3: bezczel]
chcą flow dawać choć nie potrafią składać, umieścić słów
braga 30 ty dawaj mi zjeść ich tu
mam w sobie tu tyle vigoru że chuj
którego aż tak ci brak
robię kurwa w chuj gnój kolego hashtag ci w zad
i weź mi powiedz jakbyś za to potem flotę wziął
rap gra stara kurwa masz ochotę iść na hotel z nią
rozstawia ich po kątach i wgniata ich w fotel flow
ja tu tylko sprzątam i zawracam się do potem

[verse 4: zbuku]
mówią że niosą prawdę “rozmowy w toku”
mówią illuminati, co? nowy pokój
ja robię te rapy na bloku ty w szoku
rap most wanted gnoju
robię te rapy, rucham te szmaty
a ty walisz konia w domu
docieram do milionów za pomocą mikrofonu
a ty co? lubisz się bawić jak twoją panienką ziomuś
nie chcę złotych tronów, gram dla ziomów to mi styka
hip-hop do końca życia – bo to więcej niż muzyka

[cuty]
yeah we back in the game
motherf-cker please don’t mic
going hard percy is back
[?]
everywhere i go they say “where you get your flow from”?
motherf-cker please don’t mic
don’t compare me to you
you ain’t this

[verse 5: hukos]
jestem dekadę to tylko przypadek, że nie było mnie na kodexie
może mój talent ma to do siebie, dojrzewa dopiero z wiekiem,proste
ofiary mody mijałem po drodze, zadaje pytanie gdzie oni są
idę po swoje do przodu powoli, wymijam idoli, nie mówię pardon
chcieli tu kasy, gimbusy to kupią, ale w końcu powiedzą stop
kiedy dorosną dopiero sk-mają – kto tu jest kopią, kto jest kto
słyszałem durne opinie że mam kwadratowe flow
zamiatam tutaj teraz opinie pod dywan
hukos białystok

[verse 6: jopel]
nie mam statusu gwiazdy, bo nigdy nią nie byłem
nie mam na imię każdy, choć jak każdy mam imię
na tyle ile mogłem, to pomogłem rodzinie
i czyni mnie mężczyzną dziś wszystko co czynię
i po to robię hip-hop byś mógł sam wynieść
z niego więcej niż wszystko co mogłem ci przynieść
moja zajawka synek, jest jak szpik kostny
bardzo trudno o drugiego dawcę dla jej odbiorcy

[verse 7: hukos]
wchodziłem do rapu naiwny marzyciel
scena docenia tu dobrą muzykę
kiedy wydałem na legalu płytę
nie zadaje pytań co robiłeś z disc’iem
zabierz ten fałsz, zabierz tą hipokryzję
zabierz ten hajs, to w sumie zarobię gdzie indziej
hukos nie leci w iphone’ach swaggerów
hukos nie leci na każdym osiedlu
bo kiedy lecę to robi się przykro
bo mówię rzeczy o których milczą
nie daje bragga bo zawsze powtarzam “wolę trzymać się życia”
wielkie wojny małych ludzi
moja następna płyta “salut”

[verse 8: jopel]
tolerancja to argument z dupy
jak mi coś się nie podoba będę o tym mówić
do “must be the music” jest mi nie po drodze
i chuj może o tym wiedzieć jakaś kora z łozem
może jestem wulgarny, mało medialny
raczej nie daje wywiadów, nie lubię pytań b-n-lnych
nie szukając okazji, aprobaty i fanów
nigdy stąd nie odejdę jak ludzie z majdanu

[cuty]

kodex 5
2 0 1 4
[?]
niewidziany celebryta

[verse 9: cira]
klasyczne kick’y, klepiemy kocury kolabo
kolęda kipi, kroimy kity krwawą kataną kopsam
konkretną karmę canabisowego koksa
krioterapia kawałkami bryy costa
odstęp, odsuń ospałych, obstaw osoby ostre
ostatni ogarniaczy ochrzczę ortodoksem
obadaj ohydnym okrutnikom obca odwaga
oddalą obietnice, obrócą oblicze – odpada
dodam dymu do drum’ów dudniących doskop
dzieciaki desktop’a dzisiaj dorosną (d-mn)
daję dobre dogrywki doklejam dawkę doznań
diler dobra dopija drinola do dna
ekstraklasa egoistów egzekwuje
euro-eunuchy eksplorują eter – error, error
ekstremalna ekstrawagancja eksperymentalna eksterminacja
efekt, efekt – elegancja

[cuty]
what’s next
piąty kodex

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...