jezus - w.1cher lyrics
życie od zawsze to walka, byłem na dole i widziałem diabła
wszystkie moje grzechy na barkach i byłem na górze i tez chciałem skakać
głupi przypadek zadzwoniła mama, tylko powiedziałem * przepraszam
by wtedy nie było co zbierać, ambicje i ciało o beton roztrzaskał
dym z papierosa i poty, ocieram ze skroni, bo musze to gonić
nie miałem być przecież jak oni, a stawałem wtedy się kurwa jak wszyscy
ja to ostatni materiał i bracia mi dali powody by zrobić
nagrzany tematem, podpalam jak trotyl i wiesz o tym dobrze, mieliśmy kłopoty
a serce to zamknąłem w puszce, dokładnie tеj samej co flota za pixe
szczerzе się czuję jak w trumnie i czekam aż z ciała se wyjdę
jestem z tego miejsca gdzie syfu i brudu masz więcej niż kwasu jak ładujesz karton
dlatego to pizgam jak pojeb i nigdy nie próbuj, nie zamkniesz mnie w szablon
był moment, brzydziłem się prawdą, tusz mam na skórze i dużo obietnic
dużo przede mną i dużo już za mną, nawet w równoległym będę od was lepszy
i będę to pizgał i wszystko do czasu, na saxy pojadę na zachód
nie brzydzę się pracą, nie boję się pracy i mówią mi ‘w1cher weź rapuuuuj”
się czuję jak jezus, kurwa za te wersy to w głowę mi celuj
bo jestem głębiej niż czeluść i nadal poszukuję sensu
jak znajdziesz to zadzwoń jak ty to dorosłość, bo chyba już myślę inaczej
powoli się w tym wszystkim łapię, bo chyba już myślę jak facet
się czuję jak jezus, kurwa za te wersy to w głowę mi celuj
bo jestem głębiej niż czeluść i nadal poszukuję sensu
jak znajdziesz to zadzwoń jak ty to dorosłość, bo chyba już myślę inaczej
powoli się w tym wszystkim łapię, bo chyba już myślę jak facet
mogłem się zaszyć, lub zrobić inaczej, wziąć drogę na odwyk
a pierdolę drogi na skróty i zarobię kasę, bo musze sam pobyć
jadłem te dragi garściami, nie spałem po nocach, nie chciałem się budzić
chciałem czasami tez wyjść i nie wrócić, a łajzy zobaczą, że wyjdę na ludzi
o, o, te leki to robiły nas za bardzo, a nie wiem ile we mnie, może jakiś pierwiastek
tak robiłem na zmianę, najpierw leki, potem twarde, kurwa jakoś tak wyszło rysowałem sobie banię
nie chciałem pomocy mieć nigdy, a zawsze tuż obok frustracja
lubię rozdrapywać blizny i robić se dziaby na ranach
nie robimy krzywdy bo jesteśmy braćmi i pamiętam dobrze jak podana łapa
jak latałem kurwa po ścianach, a wszystkie hajsy na lekarzach
ambicje i piana latają jak drony tam wyżej kurwa jak wieżowce
mordo już nie mam nic więcej jak tylko to pizgać i robić se postęp
się czuję jak jezus, kurwa za te wersy to w głowę mi celuj
bo jestem głębiej niż czeluść i nadal poszukuję sensu
jak znajdziesz to zadzwoń jak ty to dorosłość, bo chyba już myślę inaczej
powoli się w tym wszystkim łapię, bo chyba już myślę jak facet
Random Song Lyrics :
- old time problem 2 - pepper lyrics
- snortin' whiskey - adrenaline mob lyrics
- f.t.b. 2 - axe murder boyz lyrics
- chemicals (mindless faith mix) - smp lyrics
- devil's claw - gormathon lyrics
- balance - extream bling lyrics
- casamento - xk lyrics
- payneful - jay lyrics
- regular boys - yvng enza lyrics
- por vos - wolty lyrics