szaleństwo - three-legged pants lyrics
1. roboczy ciuch 3s pachniene malinami
prokurator drze mi się do bani
od alergii nos wybucha jak dynamit
paradoks rapera omnipotencja
niby piszesz teksty a nie możesz przestać
muskularne zjeby przy babie udają księcia
później szczają na żarówki w podziemnych przejściach
fiut krótszy niż mała wskazówka
zamszowe myśli po związku
wiadro wody wylane na głowę
bystry nygus hodowca pająków
d*ck pick wysyła jej uliczny mnich
później grają razem na nintendo switch
warcaby osmolone cygarowym dipem
konsternacja wywołana piwem
nfs skończył się na podziemiach
stamtąd wyszedł tylko jeden szczeniak
młody posłuchaj to twój wodorost wraca z roboty
10h na kasie w ulicznym fast foodzie
bochen chleba kickstarter nieudany
w chuju mają ciebie i twoje rydwany
2
pisze dalеj bo jestem zbyt kompulsywny
łapie przеz siebie rzucone frisbee
hilomania czasem łagodzi zmysły
innym odbiera dzienne napiwki
twój harnaś to siki zapakowane w butelkę
lipstick kolor morela zerwana za wcześnie
nebit shamsi wakacji w tym roku nie będzie
tylko z barku leje zwykłą czterdziestkę
inny vibe skończyłem z ulicznym jestestwem
pije od czasu do czasu i jestem nazwany zjebem
celiny markują pogodę niech wreszcie pada
do makaronizmów dodam kolendrę
3
mój fetysz ujebane białe forcy
twój klekotanie w trybie obcy
dziś na drugie danie pierwsza dama
prezydenckie kicksy stonks nirvana
co dzień losuje 6 przykazań których nie przestrzegam
dzisiaj dużo pije jutro za kołnierzem kałuża moeta
konar nie zapłonie, jak nie podpalisz drzewa
laska łapie za modrzewia, igły już spadły
ale nadal siedzi na nim mewa
ciemną karnacje ma mój ulubiony poeta
tee w kwiatki, takich jak on nienawidzisz
a oglądasz w tv zielonego shreka
4
barbaryzmem jest powiedzieć o mnie chuj a nie stolik
jak mi złamiesz nogę to mam jeszcze dwie
wystarczy żeby wspiąć się na olis
afrodyta ciągnie druta struga mi stoły
lokalny stolarz kryptonim drewniany polip
bilon zbieram by otworzyć nowy zamtuz
a ty kup lepiej starej zapas rajtuz
śmiagam w gap a year mija skromnie
w wakacje mr. warzywny*portier
fredka flynn sprzedała mnie na psach
jej jebany dziobak teraz to wypchany ptak
śmiagam w gap a year mija skromnie
Random Song Lyrics :
- zielona lokomotywa - dawider lyrics
- sans elle (version studio) - gérard presgurvic lyrics
- jawapan yang kelabu - wann lyrics
- artoria - the crystal furs lyrics
- dizaster vs frak - king of the dot lyrics
- triggered - dizzy wright lyrics
- the banana pie song - cloudimane lyrics
- intermezzo 6 - herbert pagani lyrics
- prem kahani mein - lata mangeshkar lyrics
- lola - ace frehley lyrics