lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

dno - theodor lyrics

Loading...

[refren]
czasem podsumowujesz swoje życie i nie widzisz w tym nic co
mogłoby ci dać nadzieję na kolejne dni i choć
chciałbyś zebrać się do walki, jak niby miałbyś wygrać z tym
załamujesz ręce, znów płyną po policzkach łzy
znowu nie czujesz się nic wart gdy świat bije gradem ciosów
i czujesz się kowadłem bardziej niż kowalem losu
czy mógłbym zacząć od początku, chcę tylko zacząć od początku
chcę tylko zacząć od początku, chcę tylko zacząć od początku

[zwrotka 1]
ten dzień pamiętam lepiej niż bym sobie tego życzył
siedziałem w sekunda studio pisząc tekst do ciszy
z wiesławem nie widziałem się już rok zresztą przed nikim
nie chciałem odsłaniać tej poczwary co wewnątrz mnie dyszy
siedziałem nad tą kartką aż przestałem słuchać bitu
napisałem wtem pytanie czego najbardziej bałem się w życiu?
że nie mam racji, skończę z długiem, poznam komorników
stracę przyjaźń, miłość, k-mpli, zranię, zawiodę rodziców
a wszystko straci sens, seks, alkohol, bitwy
będą jedyną odskocznią by przez chwilę się poczuć kimś innym
pisałem dusząc płaczem się przez rozdrapane blizny
nigdy nic mnie nie bolało jak odhaczanie tamtej listy

[refren]
czasem podsumowujesz swoje życie i nie widzisz w tym nic co
mogłoby ci dać nadzieję na kolejne dni i choć
chciałbyś zebrać się do walki, jak niby miałbyś wygrać z tym
załamujesz ręce, znów płyną po policzkach łzy
znowu nie czujesz się nic wart gdy świat bije gradem ciosów
i czujesz się kowadłem bardziej niż kowalem losu
czy mógłbym zacząć od początku, chcę tylko zacząć od początku
chcę tylko zacząć od początku, chcę tylko zacząć od początku

[zwrotka 2]
spojrzałem w l-stro, waga stanęła na sto piętnaście
oczy podkrążone, zniszczone rocznym melanżem
relacje płytkie niczym w niedopitej flaszce
za kwotę długów mógłbym kupić dziś działkę pod miastem
siostrze się sypie małżeństwo, matka drży od chorób
w sumie to nie wiem co u nich, odwiedzam je z pięć razy w roku
mam parę banknotów za występ, zaraz je muszę oddać komuś
czasem publikuję rap, wszyscy mają to w chuju otóż
to jest moje życie kurwa kiedy to sięgnęło dna
odhaczyłem wszystkie punkty z listy nie mam się już czego bać
nie szukam już winnych, nawet nie pytam dlaczego ja
nie mam się gdzie stoczyć już, czy mógłbym zacząć jeszcze raz?

[przejście]
chcę tylko zacząć od początku
chcę tylko zacząć od początku

[zwrotka 3]
ciszę pisałem przez cztery miesiące
mała to cena za nowy początek
znów miałem brata, wybaczył rozłąkę
inaczej zacząłem traktować pieniądze
rozłożyłem dług w raty
z dumą w kieszeni poszukałem pracy
przyjąłem pomoc od mamy i taty
pierwszy raz odkąd wybyłem z chaty
może kiedyś wybaczą mi krzywdę
i słowa co były tak przykre
stałem się marnotrawnym synem
domyśl się ile to znaczy dziś dla mnie gdy mówię że kocham rodzinę
– kocham rodzinę
poszedłem na siłkę, kick-boxing
już nie chciałem żyć jak wilk z wallstreet
przestałem pić, bez choćby kropli
zaraz mija mi tysiąc dni, a życie układa się w zwrotki
wydałem w końcu cdek, poszło kilka setek
prawie co dzień siedzę piszę nową rzecz jak kękę
jest z dnia na dzień lepiej od dnia kiedy pewien że się nie wygrzebię
myślałem czy płakał by ktoś na pogrzebie
nie wiem do dziś, jestem innym człowiekiem
doceniam co mam wciąż idę przed siebie
a jeśli spytasz mnie czy możesz zacząć jeszcze raz
powiem że pewnie będzie ciążyć ci to całe życie, ale tak

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...