w autobusie z cmentarza - ten typ mes lyrics
[intro]
media ciągle mówią mi o kryzysie. kryzys, kryzys, kryzys – już chyba zapomniałem co znaczy to słowo. co w ogóle ono oznacza? chyba znaczy, że skoro teraz jest kryzys to wcześniej nie było gorzej. mhmmm, a pamiętacie jak było wcześniej?
mam tu parę screenshotów
cuty: (1988)
[verse 1]
mojego siostrzeńca nie było wtedy jeszcze w planach
a dla brata punk był czymś więcej niż łażeniem w glanach
jakoś wtedy zmarł dziadek, nie płakałem specjalnie
brak więzi czyni umieranie dopuszczalnym
rodzice w ratowaniu życia brali udział
więc oczywiste było dla mnie dobro tkwiące w tych ludziach
(wokół)
był papież, solidarność, rety
nie potrzebowałeś lunety, by dostrzec autorytety, wtedy
strach o jutro pachniał jak rewolta;
w koronie lub jej braku nie chodziło o stylówę orła
ja, dzieciak – nie, żebym cierpiał
nienawidziłem milicji, ale skupiałem się na smerfach
malczyk, naród dla mnie walczył o postęp
żeby z tv zabrać syf dyktowany przez moskwę
daleko dzieci miały atari
ja marzyłem, by pobawić się orderem dziadka, virtuti militari
cuty: (1998)
[verse 2]
mój siostrzeniec miał wtedy ledwie kilka wiosen
brat po ślubie też wkrótce miał pójść za ciosem
wolność była za darmo, resztę musiałeś kupić
ideały były żywe, ale swąd wokół trupi;
nikt nie widział w politykach przedłużenia poglądów
“błagam”,wygrałby szatan za obniżkę cen prądu
waluta, za nią krzywe logo na butach
z bazaru i sny o tym, że któraś zechce ssać fiuta, nazajutrz
mi, lecz to nie czasy dla chudzielców
na mieście liczyły się mięśnie, nie muzyka w sercu
agresja…dużo agresji wtedy
kradzieże… patrz szerzej! nie z nudów, a z biedy
nawet, jeśli była praca, to w kieszeni halny
wczasy w górach, nielicznym może śniły się palmy
w telewizji łgali, (jasne), głównie w reklamach
bo polityk dla polaka wtedy każdy kłamał
cuty: (2008 aż do dziś)
[verse 3]
mój siostrzeniec zaczyna już ogarniać panny
brat ma cztery dychy, dla mnie jest idolem, jak dawniej
jeśli jest strach o jutro, to o jakość, nie byt
pracowaliśmy ciężko? wczasy pod palmą, that’s it
nagle starcza czasu na poglądy, dyskusja grząska
lub przemoc bo groźni chłopcy już nie idą do wojska
autorytety? _____ już chyba wolę echo
bo jeśli wskażę jakiś, mogę wywołać rechot
kłamstwo powtórzone przez milion postów
goebbels w pudle z sosny leży zazdrosny
a ja przeglądam pamiątki po dziadkach
jak każdy z nich by o życie dziś zadbał?
działania mej familii i moje, konsekwencje
nie zrzucę ich na wojnę, system czy najeźdźcę
nie chcę tego, wyrażam niezgodę
(na co?) na to, że w telewizji widzę tylko pogodę?
bridge:
w autobusie z cmentarza jest mi głupio i wstyd
wyobrażam sobie, jak on definiował syf
jak jego żona niosła dziecko w chuście -cool-
a soundtrackiem dla uczucia był świst kul
w autobusie z cmentarza, zostawiam ślady piachu
i nie mogę uwierzyć, jestem tak nudny jak zachód
w kolorowym autobusie chcę wesoło nucić
cmentarz, cmentarz, muszę tam wrócić
Random Song Lyrics :
- tape 1: a side| attestuparitual - kil binton lyrics
- nikita - lyrica anderson lyrics
- against the grain - chuckie campbell lyrics
- puntje d'rin puntje d'ruit - slijpers lyrics
- incredibile - moreno mc lyrics
- lepsze jutro - yochimu lyrics
- always, then, & now - jay brannan lyrics
- sklep z winem u ani - letni, chamski podryw lyrics
- sharp shooter - redinho lyrics
- fickfilm - prezident lyrics