lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mmmoment - ten typ mes lyrics

Loading...

[zwrotka 1: mes]
moje studio jest upstairs, idę tam, niosę kawę i chleb w siatce
nowe flow, jest access. czemu? czemu? ryju, tak se
gra mnie wciągnęła, żadne moce
nie robią ze mnie baby z nosa, weteran, który został w zatoce
sztandar alko łopoce, zaufaj piotrowi opoce
rap gra – nie nie nie nie… nie tylko
wkraczam w inne przestrzenie
i na cudze mienie va baque; witold pyrkosz
flow chore, show biorę
smell diorem, chmiel chlorem nie czyni mnie, stój, to mój oręż
twój torrent, w porę roluję stylami, mów mi g warren
machine gun florence od birmingham po nieporęt
kurwa, te jebane sylaby nie kryją tajemnic, ściemnić
to nie mi, a księdzu, że nie wiesz, jak smakuje plemnik
suki, ich pupil, jego nie kupisz
mes, less than god, more than putin
po chuj mi spontany, jak fejk manewry na poligonie
dla hecy? ty byś tego nie wziął na klatę, nawet na plecy
dla mnie to moment

[refren: lower entrance]
moment…

[zwrotka 2: mes]
nie ma wyraźnego powodu
dla którego miałbym to teraz nawijać i chuj
całego alb-mu na takich banałach
nie mógłbym zrobić – to na pewno true
poczuj się teraz jak ja, kiedy te sraki mówią mi
jaki na stówę jest mes
ich wargi ruchome i oczy szerokie
te płytkie teorie, ja odpływam hen
hen józef, nie mam w sobie tego, co zwą luzem
dla jednych jest ważne niby, co myślę
dla innych – piotrek, on chyba robi muzę
mówią “muzę”, kurwa, nutę, bo wariują pod wpływem pracy
panny wariują pod wpływem dzieci
ja mogę dać płytę dziś o nich na tacy
samemu wariując nie gorzej niż oni, choć poza biurem
gdy moje szaleństwo wychodzi w muzyce, ich kipi pod skórą
ludzie wokół nas, dbajmy o nich
sram na te pieski, zbierzmy przyjaciół
i sparujmy się z nocą, poślijmy księżyc na deski
chcę być dizzy gillespie
jak karol i konrad, kozaki jak pharrell i onra
liż za karę im jądra, odkryjemy po absyncie
nową samogłoskę tą ze słowa shoarma
co? shoarma, co? shoarma, co?
shoa.. czy flow basia, karwel z podlasia
stasiak, tron, tam by don zasiadł
umysły lotne, ich natura ptasia, dodaj knap, adasia
nie wiem, które z powyższych spić i uczynić jutrzejszym zgonem
wyłączcie telefony, bo kończę ten sztos
i atakuję, dla mnie to moment

[refren: lower entrance]
moment…
moment, piotruś, moment…

[outro: mes & r.a.u.]
– bo musisz o… bo musisz o jaraniu i o chlaniu
– tak, tak, no, to prawda, to prawda
– ja bym bardzo chętnie jakiś cytat, yyy, wiesz, stawiający uzależnienie od marihuany w złym świetle, od marihuaniny, wiesz, jakoś bardzo chętnie bym tutaj wsadził
– a jakby skonfrontować akcję z jointami, kurwa, jakąś negacją w stronę alkoholu może? żeby była równowaga, mesik, czy nie bardzo?
– a pierdol się, to mój mixtape!

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...