źli i dobrzy - szybki szmal lyrics
[intro: karolina g] (x2)
jesteśmy źli
[bridge: rembol]
zróbcie więcej b-ssu i
zróbcie więcej bounce’u dziś
w góre więcej palców
wydajcie więcej hajsu
[verse 1: kali]
szukasz, spotkasz na mieście
łukasz w dresie najczęściej
szukasz, spotkasz mnie czasem
gwizdnę koguta, gaszę i wyłażę
całą noc siedzę na trawce
nie mogę podnieść dupy po takiej dawce
[???] skitrany w szafce
palę i palę i przybywa zawsze
jeszcze raz, panowie i panie
to kolejne spotkanie z najszybszym draniem
ha, jakie jest moje imię
nie pamiętam, zgubiłem gdzieś [???]
marley cienko wypada przy mnie
ha, to był żart, więc śmiej się
ten numer nie przejdzie
panu dziękujemy następny
nominacją nie zamkniecie mi gęby
bo znam wszystkie na osiedlu skręty
w prawo i w lewo, a nie to zakręty
proszę mieć oko na gościa z mikrofonem
no co? takie mam lepkie dłonie
w naszym kenzis, złodziejskim gronie
postanowiliśmy, że to jeszcze nie koniec
kenzis
[verse 2: rembol]
jestem, jaki jestem i będę, jaki będę
gdy włączam ten kawałek skurwysyny mówią “niezłe”
a ty będziesz, jaki będziesz, jesteś jaki jesteś
gdy widzę to, co robisz, mówię tylko słowo “pieprzę”
często gardzę dobrem, reagujesz śmiechem
ale nie można być dobrym raperem, będąc złym człowiekiem
o moich oczach, uszach i ustach
o moich pięściach, żebrach i płucach
o moich czynach, mowie i myślach
witaj w moim świecie i jednoczeście wybaczyłaś
[chorus: kali/karolina g]
robimy to dla ciebie, jeśli chcesz, wykorzystaj to
graj to całą noc, hip-hop
robimy to dla ciebie, jeśli chcesz, to z nami bądź
ho, to musi być to
jeśli chcesz słuchać nas, liczy się tylko to
graj to całą noc, hip-hop
jeśli chcesz latać z nami, tylko powiedz, powiedz to
ho, to musi być joint
[verse 3: emazet/kali]
przeżywszy w stolicy ponad xx lat
spaliwszy dużo akcji jak spłonął niejeden bat, bat
wchodzę, mariusz zawsze uśmiechnięty
(palisz) no palę, stary, palę
inni raperzy mówią na mnie “jesteś wróg numer uno”
nieustannie z tą zerwaną struną dla mnie
tak to oni, esz esz, mów, co chcesz, jestem dziki jak zwierz
wiesz, człowiek nieuchwytny jak ruchomy obiekt
sprytne, w połowie ze stali, w połowie z dykty, zły i dobry
mówią [???] “ema, jesteś krętaczem”
zmieniasz zdanie jak sztuka zmienia ubranie
nie widzę was, życie jak las, skończyć czas
[verse 4: stemplo]
chciałbyś to wiedzieć, jaki jest sens życia
pogadamy w piątek przy świetle księżyca
nieprzytomny będziesz sypał takie mądrości
że nie zwątpisz w moc mojej kreatywności
chciałbyś to wiedzieć, skąd to się bierzę
że to, co robimy, to robimy tak szczerze
dlaczego tylu mc’s? nie brak finezji
skąd właściwie wzięło się enzisenzis
chciałbyś to wiedzieć, dlaczego szsz
no i widzisz, człowieku, i tak mało wiesz
i tak mało wiesz. stemplo
[verse 5: ciech]
kto mógł przypuszczać, że będzie potrzebny ci testament?
kto mógł przypuszczać, że szsz tak szybko załatwi sprawę?
kto mógł przypuszczać, że world trade center padnie?
kto mógł przypuszczać, że zrobi to bin laden?
kto mógł przypuszczać? kto mógł przypuszczać? kto mógł przypuszcać?
kto mógł przypuszczać? mc żaden zatrzyma falę
to wilanowska spot, bounce’owy joint
śmiga jak explorer ford, zedrze uśmiechy z mord
tych, co są gwiazdą mc, wodzirej flavor flav
wielu będzie chciało okraść moich pomysłów sejf [???]
a nie save, weź swój face i fejm przed l-stro i go zdzierż
zły [???] zrobię krwawą rzeź
[chorus: kali/karolina g]
robimy to dla ciebie, jeśli chcesz, wykorzystaj to
graj to całą noc, hip-hop
robimy to dla ciebie, jeśli chcesz, to z nami bądź
ho, to musi być to
jeśli chcesz słuchać nas, liczy się tylko to
graj to całą noc, hip-hop
jeśli chcesz latać z nami, tylko powiedz, powiedz to
ho, to musi być joint
[verse 6: mały esz esz]
o, jak przykro. głuchy jesteś
o, jak przykro. masz pojęcie?
dobrze, że widzisz więcej
możesz obejrzeć sobie zdjęcie
o, jak przykro. jesteś dureń
o, jak przykro. gdzie twój tupet?
dobrze pomyśl przy zakupie
tylko szybki szmal jest super
no, więc szybko kasę szykuj
jeszcze szybciej się decyduj
chcesz usłyszeć parę hitów
poczekaj do końca klipu
zapamiętaj nasze gęby
zapamiętaj nasze teksty
mocno zaciśnij swe zęby
i zrelaksuj się do reszty
[verse 7: frey]
wozisz się bugatti, wozisz się ducati
wciągasz tony kok, żyjesz w wiecznej matnii
jesteś taki fajny i masz złoty łańcuch
znasz grubasów dwustu, łapiesz się w tańcu
jesteś niezły joller, pijesz johnny walker
teraz wozisz dupę, kiedyś byłeś bloker
a ja jestem frezik, marzę szyby w metrze
mam tysiąc punchline’ów, takich jak ty pieprzę
z siłą jak cios mike’a i z klasą [???]
walczę z twoją pustką, walisz dzisiaj strike’a
jestem bardzo dobry, jestem bardzo skromny
kocham moich ludzi, w nas talent ogromny
[outro: karolina g]
szybki szmal (x2)
kenzis
Random Song Lyrics :
- close to you - safia lyrics
- aftereffects - layla rhule lyrics
- am on - jayflexzy lyrics
- this is what we live for - big daddy weave lyrics
- wasting my days - demxntia lyrics
- meant to be - arc north lyrics
- threefiveninefourε - hiroyuki sawano lyrics
- if all your parts don't make a whole - press to meco lyrics
- real shit - scarlxrd lyrics
- ganga ma - jarah tree lyrics