mantra - szenfi lyrics
[zwrotka 1: szenfi]
ten kawałek to nie będą pierdolone smęty
ziomal, że kiedyś to było
może i jestem pierdolnięty
ale chciałbym być pewny, że dla niektórych dalej to miłość
stosunek ambiwalentny mam i niepewny stan
ale to nie dwubiegunowość
bo ja kocham hip*hop, nienawidzę hip*hop
ha, ale to nie nowość
nie jestem boomerem (ooo) trochę za wcześnie
pokoleniem boom*bapu, z zamkniętą głową (ooo) – też nie
nie potrafię patrzeć na rap przez pryzmat algorytmów i trendów
a bez względu na wiеk potrafię się jarać jak dzieciak z dala od owczego pędu
nie zgadzam się z piеrdoleniem, że cel środki uświęca
zajawkę cenię, jak mam coś robić, no to mogę, ale tylko prosto z serca
nie mam prawa głosu o mainstreamie – spoko, miałem z nim znikomą styczność
kiedyś jak każdy się sprzedam, ale tylko dlatego, że ktoś kupi moją autentyczność
dobra, starczy, trzy dychy na karku, a zajawka jak u nastolatka
wracam na tarczy, ręka do barku, po drodze jeszcze zahaczona żabka
północ na tarczy, łycha w parku wjeżdża jak poranna k*wka
to nie wystarczy, a rozliczenie dobowe na stacji ziomal wkurwia jak czk*wka
tosty o czwartej nad ranem to rap, kto nigdy nie żorł, niech zamknie mordę
zimne parówki z lodówki popite browarem na gastro cenniejsze niż oddech
gdy o piątej ziombel kręci bata z zaskórniaka, to zwiastuje bombę
dla mnie to rap, jak ci nie pasuje, poznaj mego ziomka tomka – to masz problem
[refren: szenfi]
nie chcę mówić, co jest rap, a co nie jest
nie będę prawił kazań, jak jacyś kaznodzieje (je, je, jejejejeje)
oczy wielkie jak manga czasami mam
kiedy widzę ten syf, a „wierzę w hip*hop” powtarzam jak mantra
[zwrotka 2: kobra]
raperzy budują kariery na dissach
pokora zapewni ci przyszłość, nie wiesz? zapytaj te*trisa
se słucham leosi i bambi i styknie
i nie mów mi, kto jest gorący i tak za pół roku wystygnie
fajnie, że prawdziwy hip*hop, chcesz to umieraj za prawdziwy hip*hop
jak jesteś jebanym debilem – real talk
wtedy jest hip*hop, gdy na twoim fejmie porucha koleżka
i kiedy nawijasz o swoim osiedlu, pomimo że już tam dekadę nie mieszkasz
hip*hop to czwarta nad ranem na plaży ktoś przynosi flaszkę
gdy dostajesz w głowę na światłach, wtedy to rap jest
w chuju ten drill mam, ikony stylu to dipset
forsa w pudełku po butach, lauren na mnie jak nipsey
taki carhartt, chuck taylor
noszę wąsy jak burt reynolds
reprezentuję east coast, west coast
2k24 kobra, slu gang zawsze blisko, elo!
[refren: szenfi]
nie chcę mówić, co jest rap, a co nie jest
nie będę prawił kazań, jak jacyś kaznodzieje (je, je, jejejejeje)
oczy wielkie jak manga czasami mam
kiedy widzę ten syf, a „wierzę w hip*hop” powtarzam jak mantra
Random Song Lyrics :
- abendland (unplugged) - yassin lyrics
- nosce te ipsum - yavceeshejiv lyrics
- otrov - skywalkeri lyrics
- луна - qualsky lyrics
- i feel home (live) (from found) - o.a.r lyrics
- there'll be better days - philip selway lyrics
- 3 years later - nikshoww lyrics
- no bap (prod. yibi) - itsrell lyrics
- alot - ka$hdami & suprxmetony lyrics
- poison - kari kimmel lyrics