kwiaty - skor lyrics
[verse 1]
są ludzie, za którymi pobiegłbym w ogień
jeśli spytasz czy mówię o tobie, to nie odpowiem
ciężar powiek, spowiedź kartki, bohaterowie
wrzuceni w wartki obieg akcji, martwych pojęć, pasji
nie jestem bogiem, nie wskrzeszę dawnych lat
i swojej klatki w głowie, nie da się zapadki obejść
wzloty i upadki, miasto cieni wam powie
sploty, wypadki, mój dotyk nie raz to zmienił, to wiedz
to nie przypadki, konsekwencje reakcji, narracji
chociaż tego nie chcę, kąsam sekwencje
jak żądłem tse-tse, to mój progres racji
dla słów prokreacji, kreacji mych trzech cech
i wiedz, że styl, flow i wiersze, to nie najważniejsze
gdy czuję dreszcze, bo widzę kwiaty
których nie zerwę, których nie zdepczę
bo znaczą więcej, niż wszystkie straty, niż moje serce
[hook]
są takie kwiaty, których nie wolno zrywać
są tacy ludzie, dla których warto oddychać
są takie miejsca, do których warto wracać
są granice, których się nie przekracza. x2
[verse 2]
znam takie miejsca, gdzie tylko żale słyszysz
w szale szaleństw przelewasz czarę goryczy
ludzkich kalectw, rendez-vous, wśród zagubionych mędrców
życiorysy, jak obrazy szaleńców tu, bez obrazy
biegniemy, ku pokrewieństwu, znów z nimi
w ten azyl bez sensu, słów wynik
pierdol, to nie pomoże szczęściu, kminisz?
to cynizm, indywidualiści w linii
w szeregu opinii reguł i ich przeciwnego biegu
winny, wyrok zapadł, winny błędów świata
winny, bo są granice, których nie przekraczam nigdy
i gdy świt roztacza swe igły
to ty jak nigdy nikt w tym gubisz sens gonitwy
a ja sklejam te zapiski, jakby z fotek moich myśli
jakby potem nie miało być nic poza tym, by zdążyć na czas
tam i z powrotem, z powrotem i tam wracam
[hook]
[verse 3]
granice to mam w życiu, a niekiedy daję w rymach
bo gdy daję rym do bitu, nie mam ich jak palestyna
miałem w życiu kilka przygód, kiedy nie miałem oddychać
gdy je sobie przypominam, wciąż krew staje w żyłach
czaję klimat każdy, od pierdla, po hotel nad morzem
nie jak łona, ale też miałem rozmowę z bogiem
z nożem na gardle przed blokiem, a nie z fonem w ręku
koleś na amfie z wyrokiem, z oczami pełnymi obłędu
ja nie byłem jego wrogiem, ale byłem w złym miejscu
co znaczy dzisiaj człowiek, który zabija dla bejcu?
może prosta jest odpowiedź, bo to wariat jest już
tu człowieka zbawia pieniądz, a nie maria i jezus
może też będę w piekle, dla mnie prawda to bagnet
świat ma zakłamane serce i od dawna tu tak jest
więc ta pogoń po szczęście, to jest trauma na starcie
nim to się zmieni, to prędzej spotkasz downa w harvardzie
[hook]
Random Song Lyrics :
- últimamente - coti sorokin lyrics
- хандра (spleen) - alaska nebraska lyrics
- i'm back - sicky g lyrics
- black faces* - feltzpreviewscovers lyrics
- días raros (andee zeta & hotmode remix) - diamante eléctrico lyrics
- can't explain - justin terrell lyrics
- yin & yang - the dissident tribe lyrics
- zirkel - mosh36 lyrics
- move bitch freestyle - chamillionaire lyrics
- lifted up (1985) - passion pit lyrics