lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

garstka - skor lyrics

Loading...

[tekst piosenki “garstka”]

[zwrotka 1]
lampy gasną, type your password
znowu bit i wchodzę na pasmo
znowu ta dziwka ambicja chciałaby mieć mnie tylko na własność
oto mój bastion, chciałbym zasnąć
ale ma garstka wciąż wierzy w mą muzę
i nie mogę zawieść kolejny raz, bo
z następnej przerwy pewnie nie wrócę
i znowu rzucam im nowy numer
choć nie pisałem nic ze dwa lata
ze cztery wcześniej nagrałem wokale
które wyszły na poprzednich trackach
zajawka wraca, sztuka i praca
moje kolejne “ostatnie razy”
drugi sezon leci do świata
choć parę zwrotek pamięta azyl
parę wersów pamięta “lalki”
inspiracje ze starych zapisków
po dwunastu godzinach w pracy
czasem tu kurwa wybieram cudzysłów
nie mów o zysku, jebany fiskus
postaw mi k*wkę to puszczę ci pętlę
jak padnę to znajdą na moim dysku
parę albumów o walce i pięknie
kończy się we mnie paliwo garstko
co dzień zżera mnie nadwrażliwość
a moja poezja ma inną wartość
dla mnie jest lekiem a dla was siłą
nieważne co było, non omnis moriar
moja moc ma dwie strony wciąż
droga garstko co jesteś tu od lat
zawsze będę twoim głosem, bo…
[refren]
te nasze rozcięte serca
co dzień pompują zepsutą krew
ja nie wiem, czy pamiętasz
ale nie zawsze było źle
do widzenia na zakrętach
rozstania na rozstajach dróg
ja nie wiem, czy pamiętasz
ale czuliśmy więcej niż ból

[zwrotka 2]
z braku okazji poleję gorzkiej
potem na kacu napiszę zwrotkę
posiedzę w studiu ze trzy miesiące
płytę odbierzesz na poczcie
takie to proste, jebać pieniądze
wpłacasz ile tam możesz
a jak masz potrzeby to daj tylko adres
jak z hajsem u ciebie gorzej
nie po to tworzę, żeby mieć na życie
sztuka i praca, bo taki jest artwork
od lat wspierasz tylko muzykę
a to pudełko zawsze będzie za darmo
dziś moja garstko łap drugi sezon
latawiec znowu muska powietrze
rozcięte serca u kuby z wiedzą
ten wernisaż, czy płótna i czerwień
będzie jak będzie, zasięgi w dół
dzięki za wsparcie, co mogę czuć
niosę ten brud, nadzieję w linach
dawaj to pół i jedziemy klina
fakty na stół, sm*tna dziewczyna
miał być ślub, narodziny syna
a znowu jest klub, ciężka rozkmina
jebany mur, na który się wspina
wpadaj do kina, znów się zaczyna
sp*cer po linach, publika, kurtyna
niebawem finał, nadejdzie zima
wszystko przemija, bóg to machina
i jebać ten pr, scena to kpina
chcesz to zawijaj, bo znowu przeklinam
tak moja wina to w chuj moja wina
i tylko moja pierdolona wina
[refren]
te nasze rozcięte serca
co dzień pompują zepsutą krew
ja nie wiem, czy pamiętasz
ale nie zawsze było źle
do widzenia na zakrętach
rozstania na rozstajach dróg
ja nie wiem, czy pamiętasz
ale czuliśmy więcej niż ból

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...