lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

duch - saper lyrics

Loading...

zwrotka 1:

darmowe bity, zero studia, taką mam zabawę
trochę czasu mi tu minie zanim wejdę w to na amen
tymczasem klepie krótko, tylko teksty na papier
nie drę ryja a i tak mnie gardło ciągle drapie
nagrywki w audacity, wszystko niby na migi
na ten moment to zaplecze najniższej kurwa ligi
czerwone byki z lipska, tak będę piął się w górę
chcę mierzyć wysoko i zaczynam drugą turę
farta furę, że nie wychowałem się pośród murów
ale dobrze wiem co znaczą hektolitry bólu
sekret królów to umieć pisać, niekoniecznie śpiewać
rap to sztuka, ale trochę inna niż muzyka
to mi styka, też w końcu będę na tych szczytach
mam zadatki, bo moja siła typie to liryka
pika pika mi pikawa jak pokemon jak lecę
razem z bitem w górę kielon, słowa mają mnie w opiece

refren:

moja fucha to zabawa, bo się bawię twoim słuchem
twoja głowa ma się bujać razem z każdym moim ruchem
zasłaniam ci oczy białym gęstym dymu buchem
nic nie widzisz, słyszysz głosy, jestem w twojej głowie d*ch*m
(x2)

zwrotka 2:

tutaj niestety, typie, nie ma przebacz
undo słowo * nie dłub oczu, tylko na to nie patrz
szop pracz, kurwa, grzebie ci we łbie, jak w śmietniku
nie wypadam, lecę równo, choć nie czuję tego bitu
zero kwitu synek (purchase your tracks today), a rapy lepsze niż pół sceny
tak ich widzę, kurwa, tylko same problemy
zero tremy, zero strachu, żeby mówić o tym głośno
polska scena pół na pół * autyzm i dobro
combo, kobas mówił, benzyna i szmata
rzucam mołotowa i wokół ognia sobie latam
blakablakablaka, folloup’uje beezy’ego
nie wypada, ale mam za duże, kurwa, ego
wokół tego gówna wychowywany solidnie
czerpię zyski, typie, już nie pływam po mieliźnie
rozpoznasz mnie po bliźnie * łapa rozjebana
rozpoznasz mnie na bicie * liryka dojebana

refren:

moja fucha to zabawa, bo się bawię twoim słuchem
twoja głowa ma się bujać razem z każdym moim ruchem
zasłaniam ci oczy białym gęstym dymu buchem
nic nie widzisz, słyszysz głosy, jestem w twojej głowie d*ch*m
(x2)

zwrotka 3:

lecę twardo, szmaty, to już nie jest początek
pierwsza nuta, trochę wstydu zaczynam nowy wątek
robię formę, z każdym kolejnym wypuszczonym trackiem
czas pokaże czy jest warto, czy obejdę się ze smakiem
możliwości pakiet, mój styl mieszanką topów
nie zielonych a rapowych, nie chcę stać już na boku
za kilka kroków czeka mnie przepustka na salony
idę boso po kolcach, ty się szykuj do obrony
skończysz bez korony, bo z łatwością ci ją zdejmę
jestem typem zwycięzcy, nie zadowolę się fejmem
odlatuje do marzeń, a trochę mi nie wypada
skoro jestem na starcie, nie chcę liczyć na farta
garda trzymana w górze, bronię się przed idiotami
dalej czekam na wpierdol, za pan brat z problemami
szczyty mitomanii, najgorsza cecha u ludzi
jesteś królem dopóki ktoś cię nie obudzi

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...