różowe niebo - sajak lyrics
od jasności w pół ślepo, patrzę w różowe niebo
nie drażnij mnie amebo, skuj ten ryj
jest wieczór, lekko ścięło, wyżej różowe niebo
dzwonią tu ziomki z lo, dryń dyrń dryń
od jasności w pół ślepo, patrzę w różowe niebo
nie drażnij mnie amebo, skuj ten ryj
jest wieczór, lekko ścięło, wyżej różowe niebo
dzwonią tu ziomki z lo, dryń dyrń dryń
daj kurwie miodu, i to nie forma zapłaty
nigdy, nigdy na fakturę ejj, pozdro dla k*matych
adam jak krul, u otwarte, bez korony
zwykle latam z kolegami, zbyt wcześnie by szukać żony
jeden sześć, elko, cześć, u mnie wszystko w porządku
jest wolnе to mnie nie ma, nigdy nie tracę wątku
i bеz wyjątku, dzień święty trzeba święcić
teraz trochę się pokręcić, potem można również skręcić
przyjemny wieczór, pełno ludu dookoła
one mówią że są z pragi a ja myślę * most karola
wycieczki wycieczkami jednak te po sklepach lubię
pieprzyć te galerie, może w żabce sobie kupię
coś, co da mi przeżyć przeżyć, jak respirator
ciągle mi miało przeżyć * dymów amator
i dobrze mi z tym, puszczam playlistę
i już następny dzień może nie istnieć
od jasności w pół ślepo, patrzę w różowe niebo
nie drażnij mnie amebo, skuj ten ryj
jest wieczór, lekko ścięło, wyżej różowe niebo
dzwonią tu ziomki z lo, dryń dyrń dryń
od jasności w pół ślepo, patrzę w różowe niebo
nie drażnij mnie amebo, skuj ten ryj
jest wieczór, lekko ścięło, wyżej różowe niebo
dzwonią tu ziomki z lo, dryń dyrń dryń
nowy weekend, dziś lokalnie, szkoda hajsu na bilety
lecimy na kwadrat, jak ja kocham te balety
na głośniku lecą goaty, bangery i sztosy
czasem bielyje rozy, często bielyje nosy
i często gwałcę replay, pętla jak w tym numerze
ten tryb życia co wciąga, bez kitu, mówię szczerze
terminarz pełny szczelnie, jutro się nie złapiemy
nagrywam to czym żyję i do czego skaczemy
ejj to mnie cieszy w chuj, lecą łzy szczęścia
gdy na melanżu leci rok dwadzieścia dwadzieścia
ziomki pytają “adam, kiedy coś nowego?”
ja zbieram się by nagrać, lecz sam nie wiem tego
i mam nadzieję, że odnajdziesz siebie moich w tekstach
jak masz mnie za poetę, proszę skończ, proszę przestań
realizuję plan, edward gierek
nie chcę zakończyć życia będąc zerem
melanżu czas się skończył, basta
kolejny tydzień pracy, rzecz jasna
sprzątamy śmieci i idziemy spać do domku
spotkamy się niebawem przy kolejnym piątku
od jasności w pół ślepo, patrzę w różowe niebo
nie drażnij mnie amebo, skuj ten ryj
jest wieczór, lekko ścięło, wyżej różowe niebo
dzwonią tu ziomki z lo, dryń dyrń dryń
od jasności w pół ślepo, patrzę w różowe niebo
nie drażnij mnie amebo, skuj ten ryj
jest wieczór, lekko ścięło, wyżej różowe niebo
dzwonią tu ziomki z lo, dryń dyrń dryń
Random Song Lyrics :
- tales of the toxic - shaunthekiddd lyrics
- grandfather's hand - eligh and dj.fresh lyrics
- promise - emma beko lyrics
- last day - max austin lyrics
- closure - august gilde lyrics
- mother, don’t go - steve louw lyrics
- blood bank - the tallest man on earth lyrics
- before - lima (rapper) lyrics
- asleep in stockholm - molly nilsson lyrics
- saturn return (remix) - jada lyrics