lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zepsute miasto prosto remix - prosto label lyrics

Loading...

[zwrotka 1: sokół]
wychodzę z fury, przednie reflektory oświetlają mi drogę
jeszcze chwilę i zgasną
tak jak w wielu nadzieja i ambicja
tak łatwo jest na zawsze zasnąć
w mig w niedzielę pusto, unosi się wstyd
ktoś modli się, by się nie zrzygać na mszy
tu każdy jak dyma kręci komórką film
no chyba, że zdradza żonę, czyli nie kręci nikt
tak bardzo chciała poznać smak szampana
od hotelowej wykładziny zdarła kolana
puchną chłopcom jaja od hormonu wzrostu
panie non stop zdziwione od botoksu
młodzi kolunie noszą kobiece fryzury
średnice młodych szpundli są jak grube rury
zepsute miasto kocham cię mocno
inni to nazwą toksyczną miłością

[refren: marysia starosta]
zepsute miasto nieostrożnym bije dzwon
zepsute miasto niepokornych ludzi dom x2

[scratch]
to miasto, wciąż takie samo
zepsucie w nas
warszawo, ty widzisz to? cały czas
kolejny raz, nie wiesz
komu ufasz, każdego dnia
jesteś mocno zepsuta

[zwrotka 2: sokół]
zaparkujesz w centrum to masz farta
i dziesięć reklam burdeli na wycieraczkach
potem szukasz swego auta i nic z tego
od kilku godzin w częściach schodzi na allegro
dla dziewczyn do wzięcia – weekend był super
znów nic nie pamiętasz, wiąż na fiutach supeł
seks jak sikanie jest squirt na skruchę
i bez asp wejdziesz głęboko w sztukę
gdyby chcieć rzucić w każdą kurwę kamieniem
trzeba rozebrać by mury tego miasta
kozak niejeden miękł pod ich spojrzeniem
potem sam skomlał pusty jak kabza
w czterech gołych ścianach bez ozdób
wyczuwał w nozdrzu swąd spalonych mostów
zepsute miasto snów znów wita
wódka dla wielu jest tu jak biovital

[refren: marysia starosta]

[zwrotka 3: bilon]
dymią kominy, oj brzęczą maszyny
na wieś potrzebne tony amfetaminy
do miasta dawać zdrowe dziewczyny
a świnie w krawatach zrobią z nich zdziry
bo to jeden nowy dom, jeszcze jeden nowy dom
jeszcze jeden kurwa złom, zastawia widok natury
pierdoli bzdury ten który chce tej komuny
płaczą już mury na widok plastik-kultury
a czernią się chmury na syf nomenklatury
garda, to brudna prawda, gnije jak polskie jabłka
zdrapka na fartach, jak się odzywasz – plaskacz
jak się zepsuło – napraw
pod nocnym znowu walka trwa
miasto gra i to ja tu jestem
żeby mu dawać blask i to ty tu jesteś
bez ciebie nie ma miast
lecz zanim zgaśnie ostatnia latarnia
pomyśl czy było warto zrobić tu takie bagno
elo, prosto mixtape

[refren: marysia starosta]

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...