prosto mixtape cztery - recenzja - piotr zwierzyński lyrics
prosto mixtape 4 to kontynuacja serii mixtape’ów, którą prosto wypuściło w ostatnich latach. przy poprzednich trzech produkcjach pracowali kolejno – deszczu strugi, 600v oraz kebs – tym razem za dawkę skreczy odpowiada odpowiednio czterech dj, którzy postanowili połączyć swoje siły. dj b, dj grubaz, dj chwiał oraz falcon1 postarali się dorównać swoim poprzednikom, ale czy sprostali temu wyzwaniu?
15 lat minęło. czas na kolejne 15!
już „intro: za 15 lat” pokazało, że pewnego rodzaju prym wśród dj-ów na tym alb-mie będzie wiódł właśnie dj b. alb-m został podzielony na cztery części, z których za każdą odpowiada odpowiednio jeden z dj-i. to właśnie temu, który obecnie pracuje nad wspólnym alb-mem z włodim, przypadł zaszczyt otwarcia kompilacji, na której mogliśmy usłyszeć większość reprezentantów prosto, między innymi kękę, vnm, dioxa, białasa czy ńemego. bit to dzieło czołówki sceny – czarny hifi, sampler orchestra, the returners, sodrumatic czy ńemy, zadbali o to, aby klasyczny posse cut poza zaciekawieniem słuchaczy gośćmi, którzy położyli tam swoje czwórki, warstwą muzyczną również był w stanie zaciekawić odbiorców
eklektyczny dream-team
tego typu składanki to zazwyczaj połączenia, których próżno szukać gdziekolwiek indziej. diox i pono, fu z vnm-em czy 2sty z kękę, któremu dotychczas mógł akompaniować jedynie jako producent, to nie lada gratka dla słuchaczy artystów spod szyldu prosto. moim faworytem jednak jest utwór na którym możemy usłyszeć współwłaściciela wytwórni – sokoła, ½ zespołu rasmentalism – rasa oraz wschodzącą gwiazdę polskiej sceny rapowej taco hemingwaya, który tym utworem próbował udowodnić, że jego sukces to nie tylko „6 zer” i spisek iluminatów, ale naprawdę jest materiałem na porządnego rapera. zadaniu sprostał i śmiało można rzec, że w porównaniu do weteranów sceny, z pewnością nie wypadł blado, a jego pierwsza, jak sam przyznaje, w pełni autobiograficzna zwrotka, okazała się jedną z lepszych które dane było mi słyszeć
druga część, za którą odpowiadał dj grubaz, znany większości jako rezydent wbw, to część, na którą dograli się artyści, których teksty nieco rzadziej brane są przez użytkowników g*niusa na warsztat. mamy tu dość dużą grupę reprezentującą nurt uliczny a wśród nich chociażby: juras, lukasyno, kaen czy kafar. ponad przeciętność zdecydowanie wybił się tutaj wspólny numer ńemego i vnm-a. o wysokich umiejętnościach obydwu panów nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jednak chemia muzyczna jaka wystąpiła w utworze „skasowany numer” sprawia, że bez chwili zastanowienia zdecydowałbym się na zakup ich wspólnego alb-mu. na słowa uznania zasługuje również diox, który w remixie utworu „nie dbam” dał zwrotkę, która śmiało mogłaby rywalizować o miano najlepszej w porównaniu do jakiejkolwiek z tegorocznej solówki rapera. jestem święcie przekonany, że gdyby przygotował płytę na podobnym patencie, zdołałby obrócić niekorzystną sobie kartę i zamknąć twarz co poniektórym hejterom
część trzecia, to w zdecydowanej większości popisy raperów, którzy z niejednego pieca już chleb jedli, a ich staż na scenie pozwala tytułować ich weteranami. wszystko to odbywa się pod uważnym okiem dj chwiała, pod dyktando bitów zaserwowanych przede wszystkim przez returnersów, oraz dwóch statik selektah oraz en2ak. tu niestety jestem zmuszony zabawić się w typowego internetowego hejtera i skrytykować działania bilona po zawieszeniu działalności hemp gru i podążeniu w kierunku indywidualnej kariery. to, że jego solówka „3 x nie” była asłuchalna, możecie przeczytać w recenzji mojego “redakcyjnego” kolegi igora. gdy wydawało się, że to jedynie pewnego rodzaju próba, okazuje się, że bilon dalej brnie w tym kierunku, robiąc totalny chłam z remiksu „zepsutego miasta”. „macieju bilko, nie idź tą drogą!” – parafrazując jednego z polityków. jeżeli kogoś miałbym pochwalić w tej części składanki, byłby to zdecydowanie białas, który od dłuższego czasu pokazuje, że jest w niesamowitej formie. czego nie dotknie zamienia się w złoto(no może z wyjątkiem stage divingu 😉 ) i praktycznie samodzielnie poprowadził „pierwszy walkman”, dając o dziwo lepszą zwrotkę od vnm-a
ostatnią, czwartą część mixtape’u, o którą zadbał falcon1, otwiera singiel promowany teledyskiem „brać życie za mordę” w którym usłyszeć możemy chyba najciekawsze połączenie jakie mogliśmy otrzymać na tym alb-mie. vnm, kękę, sokół i quebonafide godnie uczcili piętnastolecie prosto label, zarówno podczas festiwalu który odbył się w kwietniu, jak i w wyżej wspomnianym numerze. kękę śmiało może zapytać swojego szefa „dokąd to hurrwa zaszło?”. a doszło do tego, że ńemy i 2sty w numerze zamykającym alb-m remiksują „niedopowiedzenia” pezeta i udowadniają niestety, że niektórych tracków naprawdę nie powinno się ruszać. nie jest to jednak najgorsze, co spotkało mnie w części serwowanej przez falcon1, jednak ze względu na pewnego rodzaju poprawność polityczną pozostawię was w słodkiej niepewności, o który z numerów mi chodziło
Random Song Lyrics :
- need mine back - ukamea & j-marin lyrics
- cooking - clbrks lyrics
- iyawo jinmi - jinmi abduls lyrics
- no turning back - unaverage gang lyrics
- wake up - philly dash lyrics
- addison - birds of tokyo lyrics
- merry christmas (i don’t want to fight tonight) - the creepshow lyrics
- player - nienke plas lyrics
- ¿quién será? - omar chaparro lyrics
- bestie - hbk leaner lyrics