chapeau bas - pięć dwa lyrics
[zwrotka 1: deep]
od kiedy sięgam swą pamięcią, byłem pistolet
nie ganiałem za nim, lecz lubiłem ten brzęk monet
normalny chłopak, klikałem w nagłówki miss onet
opalałem z lufki, podawałem dalej pass on it
wtedy miał luz nawet mój anioł stróż
jak zdawkowo, na okrągło pouczał co rusz
cśś, przykładałem mu palce do ust
bo w czasie dorastania jest czas na robienie głupstw
teraz do rany przyłóż tylko nas i szafa gra
abstynentem został niejeden pijus, chapeau bas
nie warto siłować się z wiekiem, bo i co to da?
kiedy wyjadą podopieczni, starcza shot czy dwa
otwarta furtka do wszystkich uciech życia
jakoś nie kusi mnie zazwyczaj, mówię se “nie dzisiaj”
odwieczny święty spokój, grzeczność tutaj w cenę wlicza
a z nim trzeba być uczciwym, to jest sprawa zasadnicza
od kiedy sięgam swą pamięcią miałem żal o coś
nie rozumiałem go, wbijałem się na pal nocą
bez akceptacji nie chce żyć się, chociaż masz po co
nigdy nie byłbym kim jestem, gdybym się nie otarł o to
[refren: deep]
optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
kiedy lubię siebie * jaki to piękny stan!
lepiej polubić swoje ja
jak uda ci się kiedyś * dożywotnie chapeau bas!
optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
kiedy lubię siebie * jaki to piękny stan!
lepiej polubić swoje ja
jak uda ci się kiedyś * dożywotnie chapeau bas!
[zwrotka 2: hans]
pamiętam, jak deep pokazał mi klip palucha
osiedle, bloki, dzieci, na wzniesieniu fura
jaram się, klimat, ale wolałbym tam mieć malucha
albo bandzior * ikona motoryzacji, k*masz?
spojrzał na mnie jak na rzadki rodzaj karalucha
który tkwił gdzieś w tapicerce fiata, którym jeździł grucha
na co mu ikona, której nie pamięta nikt?
ma takie auto, to przyjechał nim na klip, noo
to musiałem zasnąć kiedy rap reprezentował biedę
i obudzić się kiedy raperzy już jeżdżą geledem
wyrosły od zera duże firmy, duże szwalnie
merch i platynowe płyty, rap wypełnia duże hale
wszystko dzięki ciężkiej pracy na własny rachunek
ludzie chcą kupować płyty, tak okazują szacunek
to jak amerykański sen * power to the people
na pohybel mataczącym wydawnictwom!
rychu już nie wspomni tych dwóch kurew przez duże “k”
poprowadzi dalej sam, nagra, powieli, wyda
z bagażnika w samochodzie, 1999 rok
wtedy w sferze marzeń była własna płyta * szok!
dziś dwadzieścia lat za nami, pchamy własny wózek pięć dwa
dzięki wam za wsparcie na płytach i na koncertach!
ten sen mógł się nigdy nie wydarzyć
z naszej niszy, lisiej nory, dębiec, dębiec, pozdrawiamy!
[refren: deep]
optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
kiedy lubię siebie * jaki to piękny stan!
lepiej polubić swoje ja
jak uda ci się kiedyś * dożywotnie chapeau bas!
optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
kiedy lubię siebie * jaki to piękny stan!
lepiej polubić swoje ja
jak uda ci się kiedyś * dożywotnie chapeau bas!
Random Song Lyrics :
- solace - two:22 lyrics
- dos gardenias - diego el cigala lyrics
- segunda-feira - rogerio skylab lyrics
- routine - karma radieux lyrics
- loved and be loved - kaysinners lyrics
- das rote pferd - dendemann lyrics
- hey baby (adam k dirty remix) - deadmau5 lyrics
- мраморные слезы (marble tears) - ralfkon lyrics
- brown eyed bird - john butler trio lyrics
- cherokee indians - eddie meduza lyrics