lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wieża błaznów - pichu lyrics

Loading...

(żebyś walczył)

jestem normalny – powtarzałem to jak mantrę
ale równie dobrze monologiem mogłem raczyć ścianę
i tak krzyczałem, mijając po drodze kolejne sale
ja i dwóch pseudolekarzy – idziemy dalej
sp-cer po oddziale to jest przez mękę droga
bo trzymają mnie za ramię, a ich cel to golgota
moja golgota, cała w białych kolorach
prowadzą do niej pozbawione klamki wrota
wrzucili mnie za drzwi, byli nadal obojętni
a zgrzyt zasuwy drzwi to morderca nadziei
pokój był cały biały, jakby malarzem był ostry
a lokatorzy to ściany – chyba będę samotny
staropolskie “kurwa” chciałoby się krzyknąć
ale jak będę grał durnia nie wypuszczą mnie szybko
nie jestem wariatem, ktoś to zauważy zaraz
ej straże, chcę się widzieć z kierownikiem szpitala!

witamy w wieży błaznów, tu komitet powitalny
to jest dom wariatów, ale też więzienie, poza tym
nie wyjdziesz stąd łatwo, tutaj są kraty
tu są strażnicy, klucze, monitoring i zamki
to miejsce dla idealistów z planety ziemia
tych co poświęcą wszystko dla dobra człowieka
przychodzą znikąd, a kończą tu, teraz
bo każdy wie, że bez nich szybko ten świat umiera

minęły dni, a ja siedzę jak siedziałem
jestem zły, a “zły” to eufemizm (naprawdę)
i wtem wzrok na drzwi, uchylają się nagle
i staje człowiek w nich, ukazując facjatę
no w końcu – pomyślałem w duchu
zrozumieli błąd swój i przeproszą mnie ze skruchą
odejdę w siną dal i tyle mnie widzieli
adieu, nara – myliłem się, żebyście wiedzieli
bo doktorek z uśmiechem pokazuje swoje zęby
co sprawia, że moje pięści chcą dotknąć jego szczęki
i oznajmia, mówiąc tym przesłodzonym tonem
że zaczęła się integracja i muszę iść jego tropem
no już zapierdalam – był na to gotowy
bo zza jego pleców wyszło dwóch drabów, dwumetrowych
widocznie mają tu deficyt cycatych pielęgniarek
tak myślałem, gdy prowadzili mnie na główną salę

witamy w wieży błaznów, tu komitet powitalny
to jest dom wariatów, ale też więzienie, poza tym
nie wyjdziesz stąd łatwo, tutaj są kraty
tu są strażnicy, klucze, monitoring i zamki
to miejsce dla idealistów z planety ziemia
tych co poświęcą wszystko dla dobra człowieka
przychodzą znikąd, a kończą tu, teraz
bo każdy wie, że bez nich szybko ten świat umiera

sala w kształcie koła, brak możliwości ucieczki
pełno ludzi dookoła, a każdy pierdolnięty
coś jakbyś trafił do sejmu, umierając z nudów
to był prawdziwy cmentarz ludzkich mózgów
jeden myślał, że lata, więc rozpościerał ręce
drugi namiętnie gadał ze ścianą i krzesłem
obok fana spider-mana wspinał się po eterze
a czytacz tolkiena nawijał w iście orkowym dialekcie
było tu z trzech jezusów, leonidas i kilku spartan
przywoływacz duchów, znalazł się nawet miś koala
typ o imieniu mefisto wołał swojego brata – diabła
a koleś naprzeciwko był magiem, a nawet dzieckiem bhaala
z początku wydawało mi się to śmieszne i głupie
a potem pomyślałem, że ja zaraz sam pewnie zwariuje
tu nie było zegarków, nie wiem ile wytrzymał mój mózg
ale poległ w starciu, zamienił się w pył i gruz

witamy w wieży błaznów, tu komitet powitalny
to jest dom wariatów, ale też więzienie, poza tym
nie wyjdziesz stąd łatwo, tutaj są kraty
tu są strażnicy, klucze, monitoring i zamki
to miejsce dla idealistów z planety ziemia
tych co poświęcą wszystko dla dobra człowieka
przychodzą znikąd, a kończą tu, teraz
bo każdy wie, że bez nich szybko ten świat umiera

to powinien być koniec, zakończenie w moim cv
nie wiem jakim sposobem, ale mnie stamtąd wypuścili
i teraz idę w świat, człowiek z umysłem sp-czonym
idę w świat z karteczką z napisem “wyleczony”

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...