lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

woda życia - peja lyrics

Loading...

ta, aha, aha, „woda życia” skurwysyny
rps, dda, aa buczer

[zwrotka 1: rychu peja solufka]
woda leci z kranu, a ty nie możesz się wyszczać
faza zaczyna schodzić, ona czeka w łóżku wystrzał
znów pełna popielniczka i puste flaszki #wiksa
efekt działania na oślep to widok pobojowiska
ma być pachnąca, czysta tylko chłodny mokry język
smak błyszczyka i ekstazy połączony ze smakiem mięty
rich nie był święty i ty też nie częściej zmienny
szaleńcze patenty ostry chłopak, słodka lejdi
inny czas i miejsce, ten sam klimat i ludzie
aby uciec od codziennych stresów żądasz nowych uciech
dziś w klubie na pełnym ludzie ze szczęścia pijany
wjeżdżają benzo, naćpany okładasz obolałe rany
i tak trochę tańczycie, mała seksowna brunetka
lubisz gdy się wtula, niezły look w kabaretkach
pełna ekstaza dożylnie jak dolargan
przedawkować życie nazbyt często się zdarza

[refren: rychu peja solufka]
on bardzo lubił żyć, pić, ćpać, dymać, pić
znowu dymać, znowu pić, znowu ćpać aby żyć
zawsze wtedy gdy umierał najczęściej czuł, że żył
gdy próbował żyć normalnie, konał opadając z sił

[zwrotka 2: rychu peja solufka]
k-mpel przedstawił ci tę rudą wiewiórkę
wyszła propozycja, może zróbmy to w trójkę?
założyli spółkę, szybki s-x, szybkie kreski
układ zbyt klasyczny sam stosunek niezbyt grzeczny
wiesz o czym mówię, jeśli żyjesz na krawędzi
żywot niebezpieczny to fach, za który ręczysz
wjeżdża flashback, throwback, sprzed lat zgrany film
zgrzany łeb kilka chwil film zerwany: how does it feel?
miewasz gorsze dni, widzisz wszystko zbyt wyraźnie
najgorsze historie mocno wbijają się w czaszkę
nawet gdy dzielisz się maszkiem, z braciszkiem od brudnych spraw
nieraz nie potrafisz uciec od wydarzeń sprzed lat
wjeżdża kolejny mach tak jak kolejna historia
każda chora anegdota to twoja mroczna strona
psycha nazbyt odp-rna, choć na detox op-rna
ty sam najlepiej wiesz czym się leczyć, to norma

[refren: rychu peja solufka]
on bardzo lubił żyć, pić, cpać, dymać, pić
znowu dymać, znowu pić, znowu ćpać aby żyć
zawsze wtedy gdy umierał najczęściej czuł, że żył
gdy próbował żyć normalnie, konał opadając z sił

[zwrotka 3: buczer]
lubił se wychlać, poprawić kreskę i pizda
na miasto wystrzał dla niego życie to pieprzony freestyle
żaden monogamista w telefonie dziwek lista
było dzwonione, gdy ruszał spod chaty na piskach
łapał wiatr w żagle kiedy gorzała w gardle
chociaż później ledwo zipał, walczył z kolejnym zjazdem
pierdolił wszystko i wszystkich, wszystko mu jedno
czuł niezależność z kolejną wciąganą kreską (bzdury)
mówili o nim, że w tańcu się nie pierdoli
nie widzieli dilery, lęków i trzęsących się dłoni
lubił kobiety, alkohol, dragi, ryzyko
tylko w hurtowych ilością wszystko działo się za szybko
pijał do l-stra, samotnik i frustrat
na dnie butelki szukał prawdy o oszustwach
wóda to pustka, wypełniał nią usta
a potem pluł nią na karki, opisując nią swój stan

[refren: rychu peja solufka]
on bardzo lubił żyć, pić, ćpać, dymać, pić
znowu dymać, znowu pić, znowu ćpać aby żyć
zawsze wtedy gdy umierał najczęściej czuł, że żył
gdy próbował żyć normalnie, konał opadając z sił

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...