començament - pees42000 lyrics
siedzę sobie w pokoju, myśląc nad tym, co się zaraz zdarzy
otóż coś zawsze może się zdarzyć, że coś mnie czymś obdarzy
przeglądam się w l*strze i myślę o kolejnej ofiarze
która na miejscu zginie lirycznie wskutek bitewnych wydarzeń
znowu piszę i się zrażam, rwę kartki z kalendarza
znowu gafa przy słowach, mi się tak czasami zdarza
znowu mówię niewyraźnie, śpiewając do mikrofonu
puszczam gurala: “szyby niebieskie od telewizorów”
no i śpiewam dalej, zachowując jedność tonu
na bicie mf dooma, muzyka to nie jest dla amatorów
będę robił to do zgonu, aż do samego grobu
żebyście mogli to usłyszeć w słuchawkach waszych iphone’ów
młody kozak, psychol, poczęty nad bystrzycą
zrobi tu niezłą zadymę nim to kamery uchwycą
niedługo pierwszy song, a później wyjdziе więcej
podobno “nie sięgam po więcej, bo upiеrdolą ręce”, he he
bardzo śmieszne ziom, więc wypierdalaj stąd
zanim znowu ktoś tutaj ciebie przyprowadzi skądś
niech hejterzy zamkną ryje, albo nie, zaczekaj lepiej
bo chyba im opadną szczęki przez moc zawartą we mnie
kiedyś słuchałem hip*hopu tylko w pojedynczych kawałkach
dziś możliwość rozpoczęcia kariery muzycznej ja mam
dwa lata minęły, a ja z większym doświadczeniem
wydaję song, by rozwalić całą tą polską rap*scenę
niby młody gówniarz, ale wszystko potrafię zrobić
napisać, nagrać, zmiksować, musiałem sporo się narobić
to jest jak suchy posiłek, który trzeba popić
zatem mi przyznać rację, a nie w hejtowaniu się pierdolić!
zrozumcie wszyscy, że z palcem w dupie was teraz zniszczyłem
w chuju mam wasze słowa, to nie ja się poniżyłem
tymczasem ja już kończę, bo doskwiera mi brak weny
oto espe, ’07, nowa gwiazda podziemnej sceny!
Random Song Lyrics :