skrzydła - panaceum lyrics
[intro]
kiedy spadnę, spadnę tak
że razem ze mną spadnie niebo
wtedy wstanę i wylecę
jeszcze raz wyżej od niego
wtedy wstanę i upadnie
każdy kto życzył mi złego
będę w stanie to ukarzę
każego z nich..
i ukaże ci się widok
którego nie chcesz widzieć
jakiś typ któremu wyszło
ja będę tym typem
ukaże ci się widok
którego nie chcesz widzieć
szereg bogów na olimpie
a ja na jego szczycie
[zwrotka 1: maciek]
nie jestem wysoko jestem szczery z samym sobą
będę: spoko, nie to trudno to jest moją filozofią
patrzę zdrowo i oceniam z chłodną głową choć marzenia
swoje robią więc energia tak jak demon nie chce drzemać
rozpiera mnie tym bardziej im większą widzę szansę
im więcej widzę kartek tym większe mam parcie na pisanie
inspirację wszędzie znajdę nawinę o wszystkim
jak mi życia nie zabraknie nawinę o wszystkim
i poderwę się ciebie też poderwę serio
i polecę gdzieś a ty polecisz tam ze mną
jeszcze nie wiem gdzie wysoko nad moje ego
jakoś będzie więc śmiało poleć razem ze mną
będę pisać aż mi wyrosną skrzydła
i poderwę się jak mały pisklak
będę nawijał, opuszczę gniazdo, bywaj
i już nie będzie mnie lecę na skrzydłach
lecę na skrzydłach jestem wolny
tak więc wolno mi nie zwolnić będę pisał aż backboardy
moje pożegnają chodznik wybiję się nad głowy
i wybiję wszystkim z głowy momenty niepewności
kiedy śmieli we mnie wątpić będę śmiał się w głośnik
sam ze swojej historii bo wychodzi mi powoli
od zera – teraz są orły bo rozpostarłem skrydzła
teraz lecę ot tak sobie
kiedy spadnę jak galowie krzykniesz
“niebo spada nam na głowę!”
[zwrotka 2: tomek]
ile razy trzeba wzruszyć ramionami aby
uśmiech zanikł z twarzy samej grawitacji
ile razy spaść i krwawić dalej walczyć
ile twardych spojrzeń, min jak w grze w karty
by wziąć życie w łapy splunąć w twarz tej chandry
gdy masz wymagania od życia przy których blady jest crysis
to chcesz brać nie pytać nawet jeśli potem spadłbyś
to nie boisz się ryzyka możesz brać ze mnie przykład
idę dziś w to razem z wami trochę mały jak bilbo baggins
nawet jeśli los b-st–lski to jest z nami gandalf szary a my
bedziemy rapy grali aż wypali to
sięgam po notatki pióro daj mi
i będę pisać aż mi wyrosną skrzydła
i poderwę się jak mały pisklak
będę nawijał opuzczę gniazdo, bywaj
i już nie będzie mnie lecę na skrzydłach
tyle tu ludzi którzy odcięliby sobie nawet kciuki
gdyby ktoś ich siłą zmusił by trzymali je za mnie
mam góry andaluzji w głowie chociaż buty
do krakowskich ulic moje twardo przylepione
więc możesz mówić co chcesz ja nie usłyszę w locie
słyszę tylko mój oddech kiedy lecę jak mały orzeł
wolnośc w każdym włosie targanym wiatrem mocniej
im mniej lecę z prądem a po to to właśnie robię
[outro]
kiedy spadnę, spadnę tak
że razem ze mną spadnie niebo
wtedy wstanę i wylecę
jeszcze raz wyżej od niego
wtedy wstanę i upadnie
każdy kto życzył mi złego
będę w stanie to ukarzę
każdego z nich..
i ukaże ci się widok
którego nie chcesz widzieć
jakiś typ któremu wyszło
ja będę tym typem
ukaże ci się widok
którego nie chcesz widzieć
szereg bogów na olimpie
a ja na jego szczycie
Random Song Lyrics :
- happy - miles nxbxdy lyrics
- she's gotta habit - detox icunt lyrics
- takaisin - syskofrenia lyrics
- away - suzie zeldin lyrics
- allein (economy version) - die ärzte lyrics
- patience - cloud mac lyrics
- the shakedown - casual lyrics
- gözleri var ya - seda tripkolic lyrics
- henny - esbabyface lyrics
- christians - jae williams lyrics