rap domowy - ozzie ozzie lyrics
[zwrotka 1: ozzie]
rap domowy nie ulica, to moja dziedzina
słowo to talizman, pamiętaj o tym
wzory jak korniki, jakie tam w[?]tas
mnożę se kapitał, jak kapitan z kotwicą
pufy i magicy, w akwarium paprotki
chmury i maliny, kasztanowe papierosy
ludzie bardzo mili, szafy i komody
dziurawe koszule, karuzele i kolory
[zwrotka 2: ozzie]
gwoździe do trumny przybije mi bieg
za ideą jestem pierwszy na liście udeus
ex machina, jeśli wszystko się gdzieś zaczyna to w lego
albo w domku nad rzeką, ale to nie dama tylu rapów
bardziej lody kaktus albo niebywałość
całe życie haruj, całe życie haruj
[bridge: ozzie]
mmmm, dom to głaszcz
dom to spać
dom to wiatr
dom to las
dom to szkła
dom to mgła
[zwrotka 3: koza]
pusty pokój we mnie, tam jest oszust
w moim oku są zapadnie kolumn
odgłos podłóg woła wciąż o pomoc
w aorcie tekturowe potwory
zapach estragonu i sprayu na komary
duszny wieczór nad jeziorem
dławię się przez zatkany nos
słuchając polifonicznej melodii z pomiędzy
szczeliny nozdrzy
czuję kumulację frustracji jak ogromny meteoryt
naszpikowane azbestowym ogniem nad moją głową
implozje z niej uzewnętrznione
strugi chłodnego potu sumblimują w gaz niby rozprysk
nagłe wyładowanie, przepływ substancji jest wszędzie
mitrobałym– mikro w białym kwiecie
cienkim skrzydle osy, psie nie narodzonym
Random Song Lyrics :