największa kreatura na świecie - owies lyrics
wjeżdża najwieksza kreatura na świecie
zamiast szczeki mam pułapke na niedźwiedzie
wypierdalać śmiecie, ludobójstwo na głośnikach
to patologiczne wersy dla pojebów w psychiatrykach
nie szukam zbawienia, bo boga z nami nie ma
jest piekielna symfonia, na tle ruin sarajewa
odpalam slayera, pluje w mordy pesymizmem
moczę mikrofon we krwi stalinowskich czystek
wjeżdża najwieksza kreatura to jak kengan ashura
mój rap to akupunktura chuja igłami po ćpunach
pizgam z gwinta denaturat, to uderza do głowy
jak aparat pneumatyczny do uboju trzody
rzucam bomby w podziemie, jak jebany komandos
choć to tylko polski rap a nie operacja chariot
na kolana śmiеciu, to co mówie jest święte
niе jak nowy testament, bardziej jak santa muerte
planuje zbrodnie ze szczególnym pokurwieństwem
epidemia poronień! niech świat spłynie mięsem!
wulgarność wypływa ze mnie jak cuchnąca ropa
przynosze skurwiałą rzeźnie jak w jebanym vukovar
zamierzam zhańbić owoc miłości twoich rodziców
rozszarpuję wnętrzności, jak upośledzony chirurg
jebany nieudaczniku, poczuj ból jak nagato
moje wersy są brudne jak piwnice gestapo
wjeżdża najwieksza kreatura na świecie
zamiast szczeki mam pułapke na niedźwiedzie
wypierdalać śmiecie, ludobójstwo na głośnikach
to patologiczne wersy dla pojebów w psychiatrykach
nie szukam zbawienia, bo boga z nami nie ma
jest piekielna symfonia, na tle ruin sarajewa
odpalam slayera, pluje w mordy pesymizmem
moczę mikrofon we krwi stalinowskich czystek
jeśli szukasz ambitnego rapu to spierdalaj sluchac eldo
ja emituje tylko chamski nihilistyczny bełkot
mój styl to chlewcore, patusami na melinie
tu obowiązuje dresscode wszyscy okryci są wstydem
chcesz przełknąć zniewage? spróbuj zjeść mnie na bicie
bedziesz wyglądał jak tampon kurwy ze syfilistem
kocham hiphop i go nienawidze w kurwe
cos jak antynatalista pedofil na porodówce
ludzie zamknieci na hardcor weź ich kurwa pierdol
otworze im głowy robiąc kraniotomie szliwierką
cały legion frajerów zanurze w fekaliach
toną sie jak opętane świnie w ew*ngelii marka
mój rap to barotrauma, krew zalewa uszy
jestem skazą dla uczonych w pismie i faryzeuszy
jestem owies, wyczekują mnie pojeby w sektach
jak matka bicia serca poronionego dziecka
wjeżdża najwieksza kreatura na świecie
zamiast szczeki mam pułapke na niedźwiedzie
wypierdalać śmiecie, ludobójstwo na głośnikach
to patologiczne wersy dla pojebów w psychiatrykach
nie szukam zbawienia, bo boga z nami nie ma
jest piekielna symfonia, na tle ruin sarajewa
odpalam slayera, pluje w mordy pesymizmem
moczę mikrofon we krwi stalinowskich czystek
Random Song Lyrics :
- on sight - twisted insane & t-rock lyrics
- why you? - adam melchor lyrics
- anotherb - dabaz lyrics
- lonely stars - olla lyrics
- loveletter - ryan oakes lyrics
- yo sé que no es cristiano - víctor manuel lyrics
- meet me in the night - the brevet lyrics
- eu só queria você - belatrix royali lyrics
- call me - mya k lyrics
- ¿qué me das? - los ronaldos lyrics