lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

według zasad... - ops (pl) lyrics

Loading...

według zasad… lyrics
[skrecze]

[zwrotka 1: kowal pp]
odwiedź rymów nasz sad, ten rap ziomków syci
tu i tam według zasad, to gici*gici*gici
uliczne kociska, lecz nie do nas kici*kici
a ty robisz dupę z pyska, no to jesteś tyci tyci
przekaz się przemyci tylko do otwartej czaszki
a ty z ludźmi żyj z pokoju i nie zrób z niego bardaszki
na ops masz feat wariatów z enklawy
po drugie nie da hajsu, a po pierwsze nie dla sławy
ziomek, bez obawy, jeśli jesteś nasz to wporzo
masz rap gorętszy od lawy, co oczyszcza niczym ozon
słowa tu się wożą aligancko jak mclaren
to klawy sztyn warszawy, nie bajki z miasteczka salem
więc jestem kowalem, co od zasad nie ma pusto
jeśli jesteś głodny prawdy, to tej muzy sobie skosztuj
i zadbaj o los swój, nie lelum polelum
życie zawsze według zasad, bo to na kurestwo serum

[most: kowal pp & pomalowany]
to enklawwa, to enklawwa
zdrajcom pęka kopuła, zdrajcom pęka kopuła
rymów pełna kopuła, rymów pełna kopuła
wciąż po bitach się tułam, po bitach się tułam
to enklawwa, to enklawwa
zdrajcom pęka kopuła, zdrajcom pęka kopuła
rymów pełna kopuła, rymów pełna kopuła
wciąż po bitach się tułam, po bitach się tułam
[zwrotka 2: pomalowany]
żyję według zasad, taka ma obrana droga
choć to niełatwa trasa, to chcę se ją pokonać
nawija ziomal pomalowany, wierni przekonaniom
nie za zdradę czy kurestwo, moje łuki brwiowe krwawią
pozdro ulicznym draniom, kop pedałom ops*y
co trenują, szponcą, kradną, mają swe interesy
gdy odczuwamy stresy, bo się wdziera tatałajstwo
to z bratem ich zamiatam, skuteczność jest 100 na 100
żeby była jasność, warszawa to enklawa
podziemna ciężka waga, pewnej pozycji saga
jest nas garstka nadal, węszycielom blaga
a ma prawda nigdy naga, dla sztywnych ludzi brawa
wychowani na zasadach, coraz mniej nas na świecie
to o tym pierwsze wiersze na zgrywanej kasecie
wiara, nadzieja, miłość, lojalność * sami wiecie
o to enklawwa, na kolana padać, śmiecie

[zwrotka 3: bzynio]
gadka o zasadach, a mnie łapią takie rzeczy
nie zdradź przyjaciół i swojej kobiety
gębę zawsze trzymam na kłódkę
a ty hamuj bajerkę, nawet jak popijasz wódkę
mamy swoje grono, gdzie domeną honor
hermetyczny, specyficzny, kiedy problemy, jest pomoc
ojczulek pokazał, jakie czyny są tu dobre
starsi k*mple pokazali jakie zachowanie godne
styl mamy podziemny jak chłopcy z ferajny
zmieniamy numer, a nie szczyt, jak węszy tutaj tajny
miejskie życie w stresie, sprytem zapełnia się kieszeń
żeby na czas oddać długi jest w twoim interesie
[skrecze]

[zwrotka 4: unikat]
nie tych, co karze system, ja swoich zasad się trzymam
gdy poznaję się na ludziach, czasami prawo naginam
ten kawałek to riposta cięta jak mięso rzeźnika
szczudła upierdala temu, co farmazonów nawpychał
kiedy przypał, to jest lipa, ale trzeba pomóc bratu
ops, enklawa, weź to na full
na pół podzielę się chlebem, gdy będzie trzeba
my mieszkamy w polsce, a manna nie spada z nieba
charakternie dla ziomków * to moja dewiza
ty pomagasz mi, to ja tobie i jesteśmy kwita
pomocna bita, tak, zawsze, kiedy przypał
mocna piona zbita * mówię te słowa na bitach
w imię zasad, skurwysynu, wjeżdżamy tu po swoje
tu dumny podziemny przekaz, a nie cygańskie przeboje
według zasad wychowany, wiem jak się mam zachować
kłamstwo tłumić w zarodku, prawda musi panować

[skrecze]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...