b.r.a.g.g.a - op bck lyrics
(zwrotka 1)
mój rap was powala, bo składam to jak cham
rap gra wciąż marna, ja chcę łaków w trackach odwalać
dalej wciskają wam chłam, jasna to sprawa
rzucają kłamstwo za kłamstwem prawda dość rzadka
mogą się pojawiać i znikać w rapach od zaraz jak fatamorgana
potrafię jak busta poskładać, a standard to słaba
składnia wciąż w trackach, ma rada* choć chamska
wypierdalaj, albo graj jak trzeba, nie tak jak popłaca
dziś idolem zostaje kolejna pokraka po dragach
zapada się branża następna jak na mokradłach
twa gwiazda przeklęta, tylko
pierdolicie o zmianach, jak w stanach barrack obama
a z nich każda to farsa, więc będę o rap walczył jak gladiator w starciach
robicie rap dla przegrywów hashtag porażka
(chorus)
potrafię złożyć coś z przekazem i poskładać bragga
ja to zwykły chłopak jak hałastra
więc zwykle cię rozpierdalam w punchach
(verse 2)
mam swe cele jak więzienie
chcę by każdy łak wiał jak wiatr przed siebie
dobre wersy są składane i kłute jak natężenie
poznaję wiedzę o rapie w beefie
to nie żaden śrеdni mit jest, zawsze podejmę rękawicе
chciałeś prze grać, no i przegrasz typie
jak migrant, przekraczam twe granice
mam w wersach siłę i sk!lle w nich
nawet gdy piszę je z głowy jak zinedin
wbiję by znowu ten sztos dać na bitach
po nim poczujesz jak red ból, gdy eldo dawał freestyle
daję często bragga skrzydła, w świecie gdzie co drugi raper przypomina przedszkolaka w rymach
co ginie często w dragach i przez to składa nijak, a ja często składam rym tak
że od tak zabijam, ferwor w trackach trzymam, a on może tekstom dawać wyraz
przez to gram jak szycha, i potrafię dobrze złożyć to
ty mendo spadaj jak ikar, jeśli chcesz tylko zrobić sos
(verse 3)
nie jestem świętszy niż papież, lecz mogę poświęcić się
bywam jak modder, bo chcę zmienić grę
otwieram rhyme school, olewam łaków, sobie tak jak chuj mów mi eripe
chcę wzniecić trochę awantur, emocję dać w tracku i niezłe teksty mieć
ciągnę rap na przód, bowiem mam vibe znów, by wrzucać coraz lepsze wersy w net
ty czekaj aż wstawię „czerń i biel”
nie piję, bo nie jestem synem jacka jak majkel
choć nie jestem majkiem, to w wersach mam pancze
składam tekst na zajawce, jak nikt z branży
ty się bój momentu, gdy wpadnę wraz z rymami
z tych twoich raperów, mam czapę jak indianin
więc zostawiam na nich rysy, no i robię im tu zaszczyt
te psy to już czworonogi* człowiek witruwiański
powiedz ilu w branży dobry daje przykład
tych, co dają zły rozwalę w rymach
im już zaświeciła się w głowie lampeczka, szkoda, że wina
(chorus)
potrafię złożyć coś z przekazem i poskładać bragga
więc zniszczę cię z dwóch stron jak atak kata
tańczę w ciemności, słysząc tylko buzz jak astral
ja to zwykły chłopak jak hałastra
więc zwykle cię rozpierdalam w punchach
Random Song Lyrics :
- livernois - whyandotte lyrics
- vesvi - tse lyrics
- no rest no peace - katalepsy lyrics
- happiness - mcfly lyrics
- white window light - madeline kenney lyrics
- summer bug - さユり sayuri lyrics
- the news - hymphatic thabs lyrics
- the music industry - tom macdonald lyrics
- друзья (friends) - инеон (ineon) (rus) lyrics
- la ignorancia no es sólo mal de pobres - los mortero lyrics