nowy orlean - olaf.ski lyrics
pozew lata, powiew lata, słońce świeci najjaśniej
boli mnie sumienie, ale w sumie nie i tak czuje się właśnie
powoli gasnę, jak światła miasta zanim jeszcze zasnę
nie spadnę na dno, życie mam jak morze martwe i może straszne
może to wcale nie jest tak na zawsze mordo
znam ten miejski folklor, bez pretensji
na sercu rany mam rysy na szkle, dlatego śpię
ciężkie powieki, gdy nastaje dzień
żeby znów cię zobaczyć, to przepłynąłbym ocean
autostradą kłamstw, przemierzam nowy orlean
może mam wiele wad, więc żaden ze mnie ideał
jedną kartę w dłoni i więcej nic do stracenia
żeby znów cię zobaczyć, to przepłynąłbym ocean
autostradą kłamstw, przemierzam nowy orlean
może mam wiele wad, więc żaden ze mnie ideał
jedną kartę w dłoni i więcej nic do stracenia
tylko czasem czuje się lepiej, trochę jak w jesień
wrócę do domu o w pół do 3 i dalej już nie wiem
wrzucę na story, że moje demony wywiało na północ
i trochę jest nudno, i trochę mi sm*tno, że całe to moje
popaprane życie spędziłem na pogoń za jakąś regułką
ale w sumie to fakt, druga aż chciała mnie pozwać
przybyło mi parę lat, a ona dalej się dąsa
obrażona na świat, na klub, na mnie na bank
abonament wykończony, żeby zrobić mi spam
wiem, że chciałbyś lawendowy bukiet, rubinową czekoladę
moje szepty nad uchem. jestem tak daleko, a tak blisko d*ch*m
miałem krew na rękach, teraz tylko są splamione tuszem
żeby znów cię zobaczyć, to przepłynąłbym ocean
autostradą kłamstw, przemierzam nowy orlean
może mam wiele wad, więc żaden ze mnie ideał
jedną kartę w dłoni i więcej nic do stracenia
żeby znów cię zobaczyć, to przepłynąłbym ocean
autostradą kłamstw, przemierzam nowy orlean
może mam wiele wad, więc żaden ze mnie ideał
jedną kartę w dłoni i więcej nic do stracenia
Random Song Lyrics :