! (wdps) - o.s.t.r. lyrics
[zwrotka 1]
wyruszam w drogę, może tym razem po raz ostatni
walka o ogień, walczę dialogiem, wbijam pod skórę słowa jak drzagi
płonę na scenie
światła, kamera, akcja, z miasta do miasta przelot po lokalizacjach
magia, mam dreszcze, gdy czuję energię patrząc przed siebie
sekundy, minuty, godziny, z doby na dobę, co tydzień, co chwilę, następny kilometr
bez adrenaliny wciąż jestem na głodzie
krew w żyłach płonie
kolejne piątki w koncertu ferworze
ponad dekadę kolejne piątki z ekipą spędzam znów poza domem
mieliśmy plany, by zostać królami
i nikt nie rozmyślał o kosztach wyprawy
próżne marzenia o wielkich koncertach, przelewach, imprezach, kurortach na bali
materializm młodzieńczej skali
by wozić się wszędzie po mieście ferrari
w drodze po szczęście, piętro po piętrze, oddychać w słońcu powietrzem kaua’i
życie i postęp, dziś widzę, co ważne, a co nieistotne
minuty, co giną wciąż bezpowrotnie
gdy miłość z rozsądkiem burzy proporcje
za szybko dorosłem, dziecięce pragnienia, w nich wszystko jest proste
może to właśnie ten ostatni raz wychodzę na scenę, by poczuć emocje
[refren]
pozwól usłyszeć mi w mieście krzyk
pozwól usłyszeć mi w mieście krzyk
pozwól usłyszeć mi w mieście krzyk
[zwrotka 2]
mógłbym o tym napisać powieść
żyję tak intensywnie, że sen to zaledwie chwila dla powiek
odpowiedzialność dźwigam na sobie
ryzyka fenomen przyciąga jak magnes
niepostrzeżenie kradnie rozsądek
wiem, o czym mówię, już stałem nad grobem
wyruszam w drogę, może po raz ostatni
w trasie przebojem kolejny projekt
przelewam pomysłów złoża na kartki
miliony wspomnień, każde z osobna należy do mnie
wiarę, że razem tworzymy historię, będę miał w sobie do końca tej trakcji
cierpliwy dla losu, bez nadużycia modlitwy, patosu
kariera to ponoć na zyski sposób, o popularność bitwy herosów
zgubiłem czas dla bliskich mi osób
trasa, dom, praca, wyścig robotów
od wielu rzeczy ważniejszy jest spokój
nie miałem nic poza tym światem w zasięgu ręki
wylane łzy, droga przez pracę, nie wytłumaczę życia na pętli
urwany film, z miasta do miasta, ekipa, koncerty
może to dziś ostatni raz wychodzę na scenę spragniony energii
[refren]
pozwól usłyszeć mi w mieście krzyk
pozwól usłyszeć mi w mieście krzyk
pozwól usłyszeć mi w mieście krzyk
Random Song Lyrics :
- one good thing - brocoy. lyrics
- dad.wav - marluxiam lyrics
- you can’t make nothin’ out of that but love - buck owens lyrics
- 2024 - mxrach lyrics
- hey fungus! - death-is-well lyrics
- 18 (4-29-18) - i.am.orange lyrics
- hiperrealizm - dipoe lyrics
- ruin heartbreak - hekla goodman lyrics
- golden kid - rronn lyrics
- pravda - vampire weekend lyrics