lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

martwy punkt - nwt & leny lyrics

Loading...

[zwrotka 1: dżasta]
pewnym krokiem po gruncie, a ty tkwisz w martwym punkcie
kilka ważnych spraw do załatwienia tu i ówdzie
ja podejście zmieniłam, popatrz – cię wyprzedziłam
kiedy ty stoisz w miejscu, ja nadal się rozwijam
w ambitnych siłach, zapał, zaangażowanie
pozwalają robić coś samej, to dla mnie jest wyzwanie
nie czekam na cud, bo błądzi ten, co czeka
zmarnowanych talenów płynie szybkim nurtem życia
więc nie zwlekaj jeśli darem obdarzył cię bóg
efektem zwalisz z nóg, włóż w to ciężką pracę, trud
do celu dojdziesz metodą błędów i prób
twoja ciało i duch odetchną cudem znów
presja otoczenia może wpłynąć jak t-tanic
pokazując że chce dobrze ona może tylko zranić
na deski powalić zabierając ci twe pasje
wierze, że pokonasz ją w tej jakże trudnej walce

[zwrotka 2: młody goh]
strefa niedostępna, brak powietrza
szukasz we mgle środka wnętrza
tutaj choć namiastki szczęścia
trzymam tylko w ręce ten kościany sześcian
nieważne jaka ilość oczek – stan psychiczny bez zmian
punktu, który mówię, kiedyś bytem tętniał
potem pęknął w k-mulacji tętniak
oddalony martwy bękart
za żywotu też nie znalazł miejsca
a więc przytuliła go w ramionach klęska
w obliczu śmierci mając twój majestat
obudź się, odłącz od konsoli, pa
skończ uciekać w wirtualny świat
i uderzać gdzieś świadomie w stołu kant
trzeba przecież wybudować swój prywatny land
podpisano fatum kaerka, underground

[refren: nawrot nwt/leny]
stoisz właśnie sam, jeden martwy punkt
nigdy nie wiesz co może stać się tu
stoisz właśnie tam, jak palec sam
stoisz właśnie tu, to twój martwy punkt

[zwrotka 3: nawrot nwt]
czujesz dreszczyk stary, gęsia skórka, czary
zdobywając [?], masz obawy, że to nie wypali
niewypały po milionach myśli harem
jak syzyf, weź ten ciężki syf na bary
wiem jakie omamy, kiedy wóda w ręku, przypał
w martwym punkcie, ciężko się wymigać
jedną chwilę żegnasz, drugą wręcz powitasz
na ramionach sumienia przeczy muzyka
złego heretyka, co namawia do gomory
przeklęte fatum, to absurdy tej komory
a jednak jego szef – co ty kurwa narobiłeś?!
nie myślę, posługuję się teraz instynktem
on w czarnym mundurze, w szyderczym śmiechu
z chochlikiem w chórze, nie dając mi oddechu
dwa głosy na ramieniu, każdy kurwa szydzi
jeden na drugiego, nie ufam już nikomu
znika, blask, punkt wyjścia z martwej strefy
pojawia się ona, za to kocham te kobiety
jedno słowo i zaczynam myśleć…
co mam zrobić…

[zwrotka 4: leny]

[refren: nawrot nwt/leny]

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...