lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rap bóg (eminem rap god remix) - mops bebsky lyrics

Loading...

[hook]
kiedy słucham ich to czuję się jak rap bóg, rap bóg
pewnie myślą – dałem duszę diabłu, diabłu
no bo to te sk!lle i ten talent stary – brak słów brak słów
nie chcesz spłonąć lepiej ze mną paktuj

[zwrotka 1]
płomienie mnie nie łapią jak stoprocent jeans
a twój laptop to ten gnat z którego strzelasz w domu tylko po lekcjach
na forum tekstach w komentach
ale za debili to ja nic nie mogę
gdyby tutaj byli zgubiliby mowę
jak te milivanilli albo słuch bethoven – nietakt
porobili mi te rapy w głowie
ciągle chodzę po ulicy poluję na nowe – sylaby – sk!lloholik – kule poliż
//czikidiki// tylko po to robie rap by na pal ponabijać parę łajz
zgarnąć hajs, jak zwierz spijać krew
jak tobie mało jest – wpada pete i kabana kładzie ci na łeb
-jeb-jeb-jeb – codzienny chleb
obojętnie przejść, obok tego nowego neonowego rapu nie da się
czy to podoba nie podoba sie – kwestia smaku
chyba że cebula wypaliła gust ?
w polskim menu brak luzu ,ironii – zmanierowane piczki, jolu kapelusz zdejm
skoro jola się nie chce pierdolić to zwalę se konia i pierdole wasz fejm
zdobędę własny, póki co gram ten rap
hajs? figa, mak, pasternak ale mam master plan
dizaster, pan hustler – pcham ten stuff patałachu na parter bam!!!

[hook 2]
już za chwilę będziesz mówił do mnie rap bóg rap bóg
już za chwilę dołączysz do mych wyznawców – znawców
rapu w polsce mamy kilkunastu – na stu
dzieciaków w każdej klasie gimnazjum
spoko uszanuję zdanie jeśli dasz mi hajsu

[zwrotka 2]
z kraju bigosu i wódki
długich sporów przy butli
s.p.o.r.t. to mój blueprint
nawet nie wiesz o.c.b. a na forum debilu
pierwszy i frugi do kłótni?
sprawdź ten remix – możesz mnie nie lubić
ale musisz to docenić gdy muzy chcesz więcej
niż h.w.d.p i też chcesz tu coś zmienić
jestem dzieckiem punk’u i rapu
hardcore’u , jazz’u, funk’u
hanc-ck i dżem to papu, które podawał mi rano tatuś
dziadziuś hofmann poszerzał horyzonty wzroku
i co roku mamy zjazd abslowentów na woodstocku
ej stary wiem – nie pasuje tobie to do wizerunku raperów obecnych w grze
ale w głowie wrze – no bo wiem
że lubisz to suko a do łba tobie tłuką ,że to jest złe
nie powiem tobie co jest złe
na pewno to nie moje – tee nie wierzysz?!
trzymaj maszka, nie spinaj się ,że będziesz kasłał
nie ma co tu płakać ziom, potem będzie lepiej nauczymy ciebie latać ziom
no bo taka prawda ziom – ujżysz ją – decydujesz sam to matrix flow
co się patrzysz cooo? wpadasz albo zamawiamy taxi ziom?
nikt nikogo tu pod pistoletem nie trzyma no bo mam – karabin flow
taki cienki bol – bez łaski boi
siedź póki robią ci obiadki boi
coś śmierdzi boi, batki – brąz
uciekaj do matki do pralk won
do szafki, pomadki i lalki a nie adapter i majki boooi

[hook 3]
niejeden tutaj poczuł się jak rap bóg, rap bóg
niejedn pewnie sprzedał duszę diabłu, diabłu
ale talentu, sk!llu jednak brak mu, brak mu
chodź nauczę się rzucać flow do taktu
supermanie na ziemię zejdź bo to krypton bratku

[zwrotka 3]
jak chcesz być th0r-m – spoko -mów mi odin
cioto – omnipotent
skromny – ten przymiotnik nie pasuje to do mnie – odbij
moje flow gorące tak że diabła płomień chłodzi
dzięki mnie odmłodzi się ta gra – znów dostanie błony!
znów przeżyje swój pierwszy raz z nowym panem młodym
ucałuję, położę ją spać a sam ruszę na łowy
pozabijać! spalić, zburzyć wam domy
dobrze służę rap generałowi, boom jak z navarrone’y
wiem ,że to nie sztuka –
uderzać w upośledzonych i dzieci ale kurwa ile tego można słuchać?!
swagerze balujący nie za swój hajs. kiedy ciebie widzę to mi w huj żal
kruszysz acodin do kubka – w sprite’cie rozpuszczasz ?
małolaty po lekcjach chcą być jak asap – pamiętamy czasu jak był to 2pac
na tych podwórkach nie poleje sie purpura tylko wódka pod ogórka
miejski festyn gra suflera budka
to ground zero – polskiego rapu kuratorium umarł rap to bzdura
tylko kreatywność od konformizmu brudna
przykładowo kiedy podrabiamy eminema no to próbujemy mu chociaż dorównać
sprawa trudna – praca żmudna
z słuchacza zrobić durnia, kiedy wpuszczana koniunktura do studia
ale huj tam – biję żółwia zamiast się wczuwać – lepiej rób hajs
te polskie hodowanie gula, zamiast na swoim się skupiać
po co te pseudo rap bóstwa przekonywać by chcieli za swoich nas uznać
muzyka się broni – wątpliwości rozdmucha
supersonic flow to przepustka, rap god 1 do 1 przeróbka ||lecisz ziom||
kiedy wbijam na te bity pytam po co mi te fity
no bo sk!llami nabity – nie ma lipy – fatality
gabaryty spore mej techniki rap akrobatyki
tu gdzie reszta nie wyrabia ja to biore na dwa łyki
idealnie dobieramy te składniki czyli dodajemy magii tyle co matematyki
już nie widzę swego życia bez snapbacka i muzyki
dobijemy do tej mety jako zarobione typy
i nie pytaj madafaka jak to składam tylko na koncerty wpadaj
tu gibona se zakurzyć i posłuchać dobrej muzy
jak jesteś mainstream? to tym bardziej wpadaj –
może czegoś się nauczysz ?!
jest swag – to nie to co jest rap
wiesz jak? nie należysz do jakuzy
że masz dziar parę za uzbierane kieszonkowe od mamusi
rap punk’i – po pół szklanki wyborowej na ex
dwie fanki – wpadają na s-x – smród gandzi
tu pada nam śnieg a za oknem palmy
nie żebym tym gardził, lecz mój rap leci ponadtym
a mój widok na rapgrę to zdjęcia satelitarne
pozdrawiam stąd każdego władcę
niech żyje jak król, umrze jak król
ja z gór patrzę, uważnie od zawsze na zawsze
rap głów pasterz, siostro bracie..
rap bóg

tekst – rap g*nius polska

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...