lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

plany - majcher lyrics

Loading...

na biurku leży niewielki notatnik, pamiętnik rapera
metaforyczna biblia jednego człowieka, podnoszę długopis i mysli zbieram
otwieram tę księgę i piszę, ze dzisiaj się plany powiodą na pewno
choć stoi niejedno przeszkodą przede mną, już wiem, że kazda z nich będzie daremną
coraz mniej czasu na sformułowanie swych planów na przyszłość
a przeszłość to wszystko, co było w mym życiu i znikło, ta
wkurwia okropnie kiedy ktoś twierdzi, że wie lepiej, co dla mnie dobre
przepisy, zakazy, prawa, obowiązki, co ciągle stwarzają tu problem
mimo to cichy, a w emocjach głośny, kiedy puszczają mi nerwy
gdy kolejny raz i raz po raz ludzie wytykają mi coś bez przerwy
nie, nie mogą nic, nie mogą już nic, chwytam sam za stery swojego życia, a oni nie mogą mi zrobić już nic
przez to, że wyplułem syf, wróciła świadomość, a chcą, żebym klęknął
ja zrobiłbym to jedynie przez bogiem, a kiedyś klęknę przed nią
kiedyś klęknę przed nią, kiedyś klęknę przed nią

nie mogę znieść, gdy pogoda znowu jak z najgorszego horroru
sposobu znów szukam, by uśmiech ponownie zagościł na twarzy, to sztuka
co sprawia, że chwile stają się lepsze, gdy kolejny raz na kolanach
chcę się podnieść, ale jednak coś trzyma, a ręce jakby w kajdanach

i szepcze do ucha znowu ten głos: “marny twój los”, mam tego dośc
musze się wyrwać, uciec stąd, wypłynąć z głębokiej wody na ląd
z gracją jak bond, nawet pod prąd, może nareszcie odnajdę swój kąt
choć w sumie nie wiem, gdzie jest mój dom, nie będę czekać bezczynnie na sąd (x2)

mówili, że się zmieniłem, a ja jak kękę krzyczę to z dumą
bo jakby tak obiektywnie popatrzeć, to na plus, tak bym to ujął
już widać postępy i plany na przyszłość, ja jeden z nielicznych wiedzących, co w życiu chcą robić
mimo, że czasem nad głową są chmury, to daję im trochę pokropić
uczucia ziom, trochę zamknięty w świecie marzeń, tak dzielą tron z rozumem, co myśleć każe mi o tym co ważne
i ona, uśmiecha się do mnie, gdy zaliczam glebę, mam wszystkiego dosyć, podnoszę się z kolan, by żyć pełnią życia i znowu tu czuć niedosyt
wiesz jak jest, zdaję test, pisze te rapy, bo chcę być the best
spojrzenie bestii, zachwytu gwizd, apetyt na prestiż, chłam i syf
to kontrastuje ze sobą na scenach jak widzę raperów łakomych na kwit
i na co dzień nie towarzyszy mi wena, a dziś jednocześnie śmiech i łzy

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...