wiosna - litost lyrics
[zwrotka 1]
ten sen jest długi i biały jak obrus
nie ma kołysek i nie ma tu kotów
linie czasu mi cofa skręt
wracam na osiedle, a tam śnieg
wykonuje kilka telefonów
w eterze cisza, ale chyba nie ma ziomów
dokoła plaża my na stoku suniemy w dół
nie mogę spać ten klip to sen
wracam do domu gdy wstaje dzień
chłodze ambicje, pod stopą plucha
uśmiecham się do zimnej jak ty na upał
nie wiem czego szukasz
mnie nie znajdziesz
jemy chemie, zrywam agrest
jestem obok a znam całą prawdę
[bridge]
ja ci powiem że też się jakoś fizycznie nie za dobrze czuje i nie wiem czy to przez odstawienie trawki, czy przez to, że nie byłam na żadnym melanżu przez ten weekend
[refren]
to nie znaczy nic już, że nie muszę się tu starać
a samotność taka, że zachwyciłby się ?chrabant?
gdy przychodzi wiosna no to częściej ludzi para
nie mam wcale czasu ale bym cię chętnie zaraz
x2
[zwrotka 2]
świat to mięso w galarecie, ja chciałem pisać wiersze
miga tinder znowu ty wymieniasz siebie w mieście
nie wiem czy chcesz szluga może w głowie leci chet faker
lepiej mi się żyje kiedy ciebie szmato nie ma
łapie sieć do kawy bo nie żyje zbyt mobilnie
nagle wjeżdża mi tu kwas jak do autoreaper
robie se co chce kiedy wracam tam pod blok
a ten murek obok to, jest dla faceta tron
[refren]
to nie znaczy nic już, że nie muszę się tu starać
a samotność taka, że zachwyciłby się ?chrabant?
gdy przychodzi wiosna no to częściej ludzi para
nie mam wcale czasu ale bym cię chętnie zaraz
x2
[bridge]
halo ?
to ty ?
tak, ja
*to tu pardon*
Random Song Lyrics :