aesthetic - kukon lyrics
[zwrotka 1]
oceniam cię po okładce, jak twój estetyczny profil
lubię tych projektantów od pomarańczowej sofy
w kraju, gdzie raperzy to są tylko kopie kopii
jestem jednym z tych gości, tylko umiem się w tym bawić
mamo, wiem, że narkotyki nie są drogą
ale dziś nie byłbym sobą bez tego, wiem na sto procent
coś ciekawego zrobiło mi kiedyś z głową to
i umiem ich przekonać, by w to ładowali flotę
lubię otaczać się ciepłem i sterować kolorami
duże przestrzenie i wnętrze, estetyka jak brutalizm
schludnie ubrane kobiety, ozdobione diamentami
minimalizm, w każdym calu, minimalizm
jak nawijał kiеdyś guf palę tyle, co mój wóz
nieekologiczny suv wiezie mniе do mojej boo
co śmiesznie wypowiada “hej”
to dziewczyna z moich snów, jakbym spał po dmt
musisz doceniać to, co masz, bo inaczej jesteś próżny
podoba mi się jej dusza i to, że jest taki duży
miłe słowo mówi cicho, kiedy zaczynam się burzyć
kocham to cholernie, baby
[refren]
lubię jak dobrze wygląda to, co jem
i jak to pachnie, gdy to palę
w jaki sposób wypowiadasz moje imię w takim szale
w jaki sposób liczysz szmal, sposób w jakim go wydajesz
w jaki sposób stawiasz krok, w jakim stylu masz mieszkanie
lubię jak dobrze wygląda to, co jem
i jak to pachnie, gdy to palę
w jaki sposób wypowiadasz moje imię w takim szale
w jaki sposób liczysz szmal, sposób w jakim go wydajesz
w jaki sposób stawiasz krok, w jakim stylu masz mieszkanie
[zwrotka 2]
wbij mi głęboko pod skórę, aby pogodzić się z bólem
jestem typem, który czuje trzy razy więcej niż ty
noszę przy sobie amulet, czasem nóż mam czy gazówe
mamy czasy, w których siebie pewien nie może być nikt
art club, house p*rn i gramy machiavelli
rozlewam na szkło, twoją bl**dy marry
czuję taką złość, jakbym zabrał kość pierdolonym psom, którzy mnie zwinęli
nic się nie bój, będzie dobrze skarbie
czytasz książkę, leżysz w wannie, a ja znowu walczę
czasem sam ze sobą, czasem mam za sobą armię
co się nie wydarzy, będzie wyglądało ładnie
znasz mnie, mogę być twoim oparciem w traumie
i twoim dramatem skarbie, jeśli zaczniesz walkę
mój ojciec kiedyś był punkiem, opowiadam w saunie
wezmę ją i koleżankę, będzie razem raźniej
[refren]
lubię jak dobrze wygląda to, co jem
i jak to pachnie, gdy to palę
w jaki sposób wypowiadasz moje imię w takim szale
w jaki sposób liczysz szmal, sposób w jakim go wydajesz
w jaki sposób stawiasz krok, w jakim stylu masz mieszkanie
lubię jak dobrze wygląda to, co jem
i jak to pachnie, gdy to palę
w jaki sposób wypowiadasz moje imię w takim szale
w jaki sposób liczysz szmal, sposób w jakim go wydajesz
w jaki sposób stawiasz krok, w jakim stylu masz mieszkanie
Random Song Lyrics :
- paul - the corbans lyrics
- espécie de vício - matogrosso & mathias lyrics
- linda minas gerais - teixeirinha lyrics
- vai ser assim - aviões do forró lyrics
- act a fool - og ron c lyrics
- hoes - goonew lyrics
- caminhos por onde andei - sp funk lyrics
- you are my son - milo bice lyrics
- descansa em mim - rafaela pinho lyrics
- não tenho medo - jota neto lyrics