pomarańcze (remix) - kościey lyrics
[refren: kościej]
pom*pom*pomarańcze
one kiedyś tu wisiały tylko na wystawie
na dostatek nie narzekał nikt, było marnie
nie cieszyły żadne nas złote atrakcje
na wakacje się leciało tam na polską plażę
[zwrotka 1: kościej]
nie narzekał nikt, [?] tańszy niż [?]
w telewizji co sobota hit no i fajnie
jakim cudem dalej dziś śledzę te fantazje
czy to jakiś cyrk, czy też sufit kręci bajkę
i nie wiem nawet, skąd się wziąłem tutaj
opowieść słyszę nową co rusz, słuchaj
do ucha szeptem czyjeś słowa wpuszczam
ja nie twardowski, to jest moja dusza
[refren: kościej]
pomarańcze – one tu wisiały kiedyś tylko na wystawie
na dostatek nie narzеkał nikt, było marnie
nie cieszyły żadnе nas złote atrakcje
na wakacje się leciało tam na polską plażę
[zwrotka 2: kościej]
pamiętam swoją pierwszą fuchę tutaj
kosiłem trawnik, na budowie udawałem zucha
nie marzył nikt, że będziemy mieć swoje biurka
ah, co za cyrk, mati mówi “jesteś średnia półka”
i nie mam siły się już na nich (nie)
nie jestem sam, ale każdy leci (każdy leci)
tak jakby każdy miał to samo w bani (to samo w bani)
nie wiem jak ty, ale tak to leci (tak to leci)
[zwrotka 3: penx]
pestką nie jest zaowocować, też swoje wiem
żeby zaczęło kiełkować, musisz parę wojen przejść
czujesz się jak postać z tibii naciskany
ciężko papier wyczarować, jak się nie ma many moneyyy
podpowiada mi coś instynkt, że ich to niszczy
robią wodę z mózgu małolatom, pijąc fiji
a żyją w dziczy i żyjąc z niczym
za prosta matematyka, jeśli hajs się tylko liczy
hajs tu nie rośnie na drzewie (a z drzewa robię papier)
walka o zasoby – taki system (co nie łapiesz?)
podobieństwa widzę spore
nie chodzi ile możesz stracić, to przykre, chore, za ile możesz zabić
ciśnę swoje; co ja patrzę, pomarańcze
oh my god mate, chowaj tarczę, chłopak zaśniesz [?]
są jak w bajce; dolar w bańce, coraz bardziej są na spłacie
wciąż tak walczę, zobacz, znasz mnie
nic ponad to, że tu jestem ponad zawsze
(pozdrawiam wrocław!)
[refren]
pom*pom*pomarańcze
one kiedyś tu wisiały tylko na wystawie
na dostatek nie narzekał nikt, było marnie
nie cieszyły żadne nas złote atrakcje
na wakacje się leciało tam na* pomarańcze
one kiedyś tu wisiały tylko na wystawie
na dostatek nie narzekał nikt, było marnie
nie cieszyły żadne nas złote atrakcje
na wakacje się leciało tam na polską plażę
Random Song Lyrics :
- огузок (cucumber) - ilya tabachkov lyrics
- pink prince daddy tee - relate lyrics
- きっと (surely) - 角巻わため (tsunomaki watame) lyrics
- reruns - caroline carter lyrics
- o'sajna - badshah, divine & nikhita gandhi lyrics
- wings - ellyse moir lyrics
- a burning fall - superox lyrics
- détail - joé dwèt filé lyrics
- druski* - squillo lyrics
- halos - helalyn flowers lyrics