lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wybór - kodison lyrics

Loading...

[intro: kodison]
kodi, herbiarz!
raz, raz, raz, raz!

[zwrotka 1: kodison]
i tak bez korekty, nadal piszę teksty
kładę na ladę kopertę, nie oddawaj reszty
zabijaka wierz mi, będzie niebezpieczny
niepotrzebny miecz, kiedy jestem obosieczny
nadrabiamy kilometry na mej bieżni
prześcigamy czas, który dla nas równoczesny
równocześnie nowoczesny jest powiedzmy
ten czas, który lubi jak łapiemy momenty
kwarantanna niby naturze wyszła na lepsze
lepiej sobie zobacz zanieczyszczone powietrze
i jeszcze mi powiedz, że naturalny sekret
ziemia była płaska, tylko wymyśliła dekret
ja pierdole co za głąby, będą trąbić
o tym że nasz rząd nie jest przekonywujący
niezależnie od wyborcy, czy to skończy
będą siedzieć w domu bo nie są wybierający

[zwrotka 2: herbiarz]
po co mam wybierać, skoro nie ma wyboru?
nie doczekam się za życia nie sfałszowanych wyborów
to jak przycięty kot w worku, jak jesteś nowy na bloku
nawijam 365 dni, gdzieś w ciągu roku
jestem na jezdni i jedni powiedzą, jebany z boku
chce zapełnić karnister, za darmo, ma na to sposób
otwieram ci drzwi, czuję feromony wokół
nie ubieraj słów w ogół, jeśli cię kłuje w oku
jeśli nie jestem przystojny, to chyba masz wadę wzroku
zobacz na herbiarza, stoi dumnie w kroku
możemy zatańczyć tango albo c*walki hip*hopu
jestem mistrzem gdyni, czy pokazać ci ich zwłoki z przed roku?
była bitwa o wazon, stawiali tłoka na rogu
skoro wybiłem wszystkich, to nie mam chyba już wrogów
nawijanie jak ćpanie, pozdrawiam ludzi w nałogu
no bo też kiedyś ćpałem, odmówić nie ma wyboru
jestem w swoim stroju, a jakoś nie mam nastroju
[zwrotka 3: kodison]
wchodzi twoja matka, pyta co oglądasz
mówisz jej że nic, a na monitorze bondage
ona taka jak ja, pluje na reportaż
i wkurwiona gdy oglądałeś znowu rząd nasz
po lodzie a może po wodzie walimy wiadra
doktorze czy po porodzie pomoże mi v**gr*?
a może w mym samochodzie kodi sobie zagra?
zagram, bo to mix ja no i rapgra
pokonasz mnie w bajce i freestylowej walce
załóżmy że nawet gimnazjalne są to punche
to i tak nieważne, bo widzisz tylko maskę
zdejmę ją kiedy naprawdę znajdę pasję
my okazujemy respekt, mówię szeptem
steruję muzyką a nie jestem dyrygentem
chociaż pokazuję gestem że tu jestem
to środkowy palec pokazuje twoje miejsce

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...