za zamkniętymi drzwiami - kms (pl) lyrics
szukasz drzwi za którymi znajdziesz wreszcie
coś co pozwoli żyć lepiej
tutaj nic nie jest takie jak ma być
nie oszukasz chwil, bo ich nie poznałeś jeszcze
czekaj, może to wszystko na niby
może obudzisz się inny dziś
może ostudzi coś myśli i skończy się wyścig za niczym, hm?
sny mogą budzić nadzieję, na dzieje nie mamy wpływu ponoć
przez to z pokorą jak gołąb za chlebem biegniemy przed siebie boso
a pod stopami kamienie, zmienia nam wciąż nastawienie ból
wiedza, że można żyć lepiej nadaje znaczenie następnych ról
bunt – bo każdy ma swoje cele wiele, by za nie mógł oddać tu
cóż los na to swoje spojrzenie i wpienia nas przez to niezmiernie
niechętnie cud potrafi nas spotkać na trasie, trud za to nawiedza nas częściej
stój może zobaczysz coś więcej, bo z nogą na gazie rozmazujesz obraz
w kotka i myszkę się bawi to życie, tak to widzę
może na mecie odnajdziesz to szczęście, o którym tak piszą w książkach
czekaj, którą z tych klamek masz wybrać?
trzymasz wybieranie na dystans?
chyba już czasem ci spływa jak krople po szybach ta bitwa, co?
nie działa modlitwa wciąż?
niechciana potyczka z przegraną
i starasz się wyspać bo rano masz żyć
a zmartwienia zbierają się na noc zazwyczaj
znamienna postawa dla bycia ofiarą
to godzić się z tym co ci dano
ale zmiany nie zrobią się same
a co ci da pewność, że da coś staranie?
gadanie ma konkretną wadę, że nie widać po nim efektów
niby na dłoni pojawia się pomysł
lecz nie ma sukcesu, bo gdzieś wykonanie uciekło
coś tam się nagle upiekło, coś się udało na farcie
fajnie, że nagle jest fajnie lecz co zrobić dalej by było tak zawsze?
nie ma tu poprawnych wzorów na walkę
nie ma gwarancji wygranej
musimy wybierać i spierać się o to
za którą z tych klamek jest diament
czekaj, nie rób kroku nawet – to lewa noga
niby przesądy są pretensjonalne, lecz lepiej nie kusić bo można żałować
podobno można zachować dystans, świata nie kochać, żyć tak jakby
dzień nie był szczególnie istotny – nie brzmi to fajnie
też chciałbym mieć wyjebane czasem, mierzyć się z ranem na lajcie
wierzyć, że to co mnie spotka to nie żadna otchłań czy kroki na marne
po co się boczyć na starcie? przecieram oczy i idę po kawę
dwa papierosy, nie będę zdrowszy lecz czuję, że mogę iść dalej
nawet nie wkurzy mnie korek wsiadam na rower, na głowie słuchawki
czekam na moment gdzieś w połowie trasy jak braknie powietrza przez wspomniane fajki
szukam podejścia, które zrównoważy emocje lub zdławi
zostawi na potem lub schowa za rogiem, bo czasem się trzeba nie martwić
Random Song Lyrics :
- head phone - take one lyrics
- keep it together - lo the music man lyrics
- antes simentera - bigz patronato lyrics
- the snake (break free) - sick of it all lyrics
- put it there - peter bjorn and john lyrics
- miss out - hiddenhills lyrics
- this together - scott mathson lyrics
- hello - skaodi lyrics
- gamle dage - barselona lyrics
- great news! - dave brockie experience lyrics