lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

deal - klarenz lyrics

Loading...

[ref.]
pytają klari gdzie masz deal?
niby bez niego nie ma nic
klari gdzie masz deal?
jedyne co mam do powiedzenia to jebać, jebać, jebać ich

nie ma money, to nie pogadamy x7
nie ma money to, nie

[zwrotka 1]
z ręki do ręki lecę jak w 98′
do starego wilka mówią jedziesz kocie
wielu urodziło się po 98′, damy rade razem i będzie okej
sezonowcy lecą na target, pokazuje, że sam to ogarnę
wiem coraz bardziej, oni nie znają moich zagadnień
ja jestem w tym naprawdę
widzę, że jesteś głupi facet, chuja ci pomaga gucci pasek
życia będę się uczyć raczej, ode mnie te białe kruki macie
tworze, latam i sk!lle nie dyskont, dlatego latam i co szczyle myślą
karma wraca dopadnie cię cipko, klari spokojny o swoje dziedzictwo
mam czarne serce, znów uciekam z tej plantacji
na której paru k*mpli rządzi i układa plan akcji
[?] przejęła władzę na festiwalach ma schadzki
wszystko byle za lajki, [?] łapią za kartki
powoli tu nie ma komu ufać, powoli sam w drogę ruszam
jadę samochodem w upał, potem lecę po swoje z buta
jebać rzeczy, na które nie mamy wpływu
oni tylko mnie pytają ciągle..
[ref.]
pytają klari gdzie masz deal?
niby bez niego nie ma nic
klari gdzie masz deal?
jedyne co mam do powiedzenia to jebać, jebać, jebać ich x2

[zwrotka 2]
mi scusi intruzi, wyjebane na tych ludzi
niech skaczą jak b*tch ui, nie potrzebne mi ich tłumy
chyb*chyba nie wymagam zbyt wiele
na pewno nie pragnę ich siedzeń
i nie posądzam o intelekt, na straganie sprzedają syf i biedę
i tyle zostanie po imprezie i tyle jest warte ich istnienie
obrysowuje świat jak rotoskop, nie wiem czy klari to spoko gość
podejmuję ryzyko jak motosport, oni mnie nie kupią flotą swą
złote góry obiecują, a ja nie wierzę idiotom w to
skoczmy razem do mojego świata, no to hop!
b*tch, be humble, byłem za długo humble widocznie
badness, mechanic weakness i znowu random na topie
mówili, że bez nich się skończę, tymczasem poza to nowy początek
stylówa się przebija w polsce, poleganie na liczbach żałosne
jeden, dwa, trzy, cztery zera czy pięć zer
idole kazali głowę otwierać czy może radzić sobie bez niej, nie
nie robię liczby nie wejdę, jednorazowe wygranie na wemblay
niedzielni kibice wszędzie, liczy się to co wymierne
jesteś tu ze mną, czuj się wyjątkowy
jeżeli nie czają znajomi, chuja nie mogą wyjąć z głowy
dzięki za próbę oni i tak zawsze będą myśleć, że wygrali
owce lecą na rzeź, z boku obserwuje ich team klari

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...