włóczykij - kenaj (pl) lyrics
[intro]
sam już nie wiem czego szukam jak włóczykij
chodzę w prąd i pod prąd, nie wiem gdzie mam iść
za mną ciągle chodzi buka, to ból i łzy
chciałbym znaleźć swoje miejsce, nim umrę w tym
[zwrotka 1]
pogubiłem się ziom w tym wszystkim już
czuję się jak zimny trup, chory serial jak disney plus, mam w bani same samobójcze myśli znów
nie wiem, jestem bezsilny w chuj, siedzę w jebanej inercji, leci dym z mych płuc
i patrzę, jak czas mi spierdala przez palce i czuję, że gaśnie we mnie błysk i duch
ostatnio się tylko załamuję albo wkurwiam, kozak mam emocjonalne spektrum, co?
ten syf nieźle pokręcił mi beret jak lokówka i kurwa już nie wiem, czy dam radę menciu
odkręcić to gówno, kolejny raz w kółko wstaje i upadam dwa razy mocniej
czuję się przegrany w kurwę, zjechany w kurwę, do tego złamany w poprzek
północne miasto, ja w chacie all black, siedzę nad flaszką i palę po dwa
nie mogę zasnąć jak jebany maciej maleńczuk, bo nie jestem w stanie też wstać
naprawdę rzadko poznaję swą twarz, mam pełne pasmo porażek od lat
ziomal chce bym dal mu radę, lecz jak mam mu dać ją jak ledwo już daję ją sam?
[refren]
sam już nie wiem czego szukam jak włóczykij
chodzę w prąd i pod prąd, nie wiem gdzie mam iść
za mną ciągle chodzi buka, to ból i łzy
chciałbym znaleźć swoje miejsce, nim umrę w tym
[zwrotka 2]
typie związki chyba nie są dla mnie, mam venom w czaszce jak eddie brock
jak spędziłem se te dwa lata z jedną ładnie, to jebło strasznie w dwa miechy w proch
może innym razem i w innym czasie jeszcze bym dał radę zjechać w lepszy tor
ale już chuj z tym, czas to bezwzględny skurwiel, więc co byś zrobił nie zmienisz go
parę tygli temu, przeryczałem typie całą noc
i o szóstej rano, jechałem do mamy na grób, rozjebany jak chuj, wszystkiego już mając dość
przemyślałem se tam parę rzeczy, i uznałem, że pora już ruszyć dalej
nie wysiąde tu, to nie mój przystanek, nawet jak nie możesz to musisz janek, bo
dziewczyny przychodzą i odchodzą, ziomale przychodzą i odchodzą tak samo
więc skupiam się tylko na pracy nad sobą, bo ja w moim życiu będę jedyną stałą
wybrałem już swoją ścieżkę, choć jebie mi we łbie się czasem tak strasznie
że nawet sam zapominam kim jestem i błądzę, to wierzę, że znajdę to czego tak pragnę choć
[refren]
sam już nie wiem czego szukam jak włóczykij
chodzę w prąd i pod prąd, nie wiem gdzie mam iść
za mną ciągle chodzi buka, to ból i łzy
chciałbym znaleźć swoje miejsce, nim umrę w tym
you might also like
Random Song Lyrics :
- dirty snow for the broken ground - the gentle waves lyrics
- szeretek élni - janicsák veca lyrics
- doobie$ - leftward lyrics
- this isn't d&d - future idiots lyrics
- beginning - xit lyrics
- 5th stanza - ben lamar gay lyrics
- our game - tvxq lyrics
- 90s babies - cael dadian lyrics
- karakuri pierrot - 40meterp lyrics
- blessings - tonsenice lyrics