spacer - kameleon lyrics
[zwrotka1]
szorty, słuchawki i do tego sandały
krok szybki, bezrękawnik i okulary
wzrok skierowany na wszystko wokół
wyłapuję sygnały zza szkieł mroku
wyszukuję sensu w chaosie ulic miasta
przechodząc przez osie ruchliwego metalu
zatrzymuję się i znoszę żar upału
i wnika we mnie ten skwar jak drzazga
zapalam się w środku i wlepiam ślepia
w człowieka, co zdusił spokój w zarodku
mieszam powietrze przy swoich wydechach
i zwlekam chłonąc przestrzeń betonu
szorty, słuchawki i do tego sandały
krok szybki, bezrękawnik i okulary
wchodząc na chodnik zostawiam ślady
we wnętrzach pokojów spod mojej czaszki
[refren]
czując niepokój przepływający
gdy koniec miesza mi się z początkiem
i gonię myśli i mam klaustrofobię
czuje, że topię się jak w głębokiej wodzie
kuje mnie brak sensu
kuje mnie w sercu coś
wtedy wychodzę, opuszczam dom i
chłonę na zewnątrz miejski swąd
[zwrotka2]
zapadam się w zieleń miejskiej trawy
by zabić pęd i chwilę pomarzyć
zarażam się niebem i kształtem chmur
by zadrwić z asfaltu i ludzi szarych
rozkładam ręce i mam na to czas
i zamyślam się na dłuższy moment
i kminię jak to się stało, że brak
wypełnił mój świat, jak pusty dołek
i rad, że użyłem łba, by myśleć kolorem
wstaje już w zgodzie ze swoim humorem
i toczę krew w tętnice rozszerzone
by pobiec gdzieś, spełniać marzenia moje
zapadam się w zieleń miejskiej trawy
by zabić pęd i chwilę pomarzyć
by znaleźć się w tej przestrzeni śmiesznej
pomyśleć „ej, no jakoś to będzie.”
[refren]
[zwrotka3]
spoczywam na wielkich betonowych schodach
ogromnej budowli sprzed wielu lat
i wzrokiem swobodnym patrzę na podaż
co wchodzi ludziom w gardła jak woda
słyszę problemy i szybkie tętno
jestem w tym niemy jak widmo w lesie
słyszę ambicje, by zmienić prędko
to co wczoraj ogłaszały afisze
uśmiecham się pod nosem do siebie i szepcze
że zdrowie moje liczy się bardziej
niż to by mieć nowy wzór na metce
i tak ubranie ubrudzę wkrótce kebabem
spoczywam na wielkich betonowych schodach
ogromnej budowli sprzed wielu lat
bo dla mnie ta budowla jest wciąż wygodna
nie musi być nowa jak technologia
[refren]
Random Song Lyrics :
- le plancher m'appelle - svinkels lyrics
- your song - sara sangfelt lyrics
- 낙화 (fallen blossom) - epik high lyrics
- the real sin savior (parody of "the real slim shady") - apologetix lyrics
- the world - donya - taham lyrics
- shadowkickboxing - dialek dubai lyrics
- twerk (part 1) - asap ty lyrics
- māsa upe - dons lyrics
- your love - hip hop audio stars lyrics
- amor bonito - eddy lover lyrics