obrazy - johnny slim lyrics
(równowaga…równowaga…swędzący nos…apsik!
i w końcu…równowaga…)
(1 zwrotka)
nic dziwnego, że te szesnastki łapią tylko millenialsi
jak kiepuje te szponty jak ash z alabastrii
hasz marokański? ja wolę bogaty w kwiatki
kwiat polskiej nacji, chociaż z zamorskiej francji
nie powiesz, że chamski, od legitymacji
lepszy savoir-vivre przy kolacji
w inicjale g jest trójznaczny
człowiek delikatny – tak lepiej nie tłumaczyć
og jakbym starszy był i jakiś brodaty
damom respekt koniecznie co ma zalety i wady
ale uczyłem się od taty więc trochę nie ma rady
(refren)
zasady, zakazy, bez obrazy
omamy, zajawy układają się we frazy
śniadania, obiady, w godzinach nieznanych
jak widzę gdzieś ramy to wychodzę ze ściany
van goghi, rembrandty, slim panowie i panny
to autoportet dokładny, a nie nocne zmazy
(solo: łysy)
(2 zwrotka)
perfekcja na wersach, ale bez przesady
abstrakt, realia razem istotą równowagi
mistrz oog-wei wciąż gada, wykłada i prawi
że swędzący nos mu przeszkadza i pomaga czasami
jak od siebie wymagam to zmęczenia objawy
zaczynają się pojawiać, wtedy baterii wymiany
nastpępuje czas, czytaj – zwolnienie blokady
jak będzie z tego hajs to nie tak, że wygrywamy
w tej loterii nie brak działań zaplanowanych
zaangażowania i karmy, lat nauk przez siebie wybranych
tych wszystkich dni, co są już za nami
i których jeszcze nie znamy
bo nie byłoby zajawy, gdyby sukces był dany
te wszystkie numery to obrazy
na wystawę zapraszamy, panowie i damy
(refren)
zasady, zakazy, bez obrazy
omamy, zajawy układają się we frazy
śniadania, obiady, w godzinach nieznanych
jak widzę gdzieś ramy to wychodzę ze ściany
van goghi, rembrandty, slim panowie i panny
to autoportet dokładny, a nie nocne zmazy
(teraz można tańczyć)
Random Song Lyrics :