skrypt - jodsen lyrics
[verse 1: jodsen]
zostawił ciszę na jej poczcie głosowej
po czym delikatnie wsunął swoją nokię w pokrowiec
sto na h po jednokierunkowej drodze
z radia akompaniament do pociągania nosem
chłodne noce, dokładnie takie jak ta
wzbogacają hojnie policyjne akta
stoją pod domem, on dobrze widział światła
bałagan ma w głowie, bo nie wypala mu plan a
w kielni parzy samarka z kokainą
w bagażniku mała waga, pod siedzeniem dwa kilo
nie byłoby tak łatwo się z tego wywinąć
gdyby w laboratorium wykryli hydrokanabinol
tarantino mógłby to ekranizować
do czego może prowadzić przypadek i paranoja
wbiegał po schodach, chciał schować u niej towar
za bardzo jej zaufał, co mogło drogo kosztować go
[verse 2: jodsen]
leci w tv coś, cztery szare ściany
dziecko ryczy, mąż znowu wrócił najebany
jest tak młoda, on rozbijał na niej pięści
zupa była za słona, choć jadał w barze mlecznym
raz dzwoniła, ale już nie gada z psami
potem w życiu miała kolorowo… ale pod oczami
funkcjonariusz też zamienia się w oprawcę
siedział z agresorem parę lat w jednej ławce
sąsiad nie raz słyszał hałas, nie reagował
byle z dala od awantur, w domu leżał towar
można przedawkować stres, pośrednio też
jednak patologia łatwo przenika przez beton
wie to nigdy… więcej nie uderzy
teraz to przemyślał, gdy stoi z nożem kuchennym w piersi
telewizor podobnie jak dziecko milczy
tylko zjechało się trochę więcej policji…
[verse 3: jodsen]
chłopak nie wiedział co robi po nocach
lubiła być niezależna i się kochać
bo to nie tylko forsa, ona uwielbiała nosić maskę
on się wkurwiał, że tak rzadko robi mu oralnie
i się wkurwiał, kiedy nie odbierała swojego smartphone’a
gdy wpadali klienci, była do ssania skora
znacznie bardziej, jak teraz kiedy leżał na niej
po cywilnemu ten policjant z prewencji
po jednej nierzetelnej interwencji
choć o tym jeszcze nie wie, będzie pozbawiony pensji
póki co jej płaci parę stów i się ubiera
ma jeszcze kwadrans więc odpala camela
i ona też po czym wkłada cash do torebki coco chanel
kupiła na wakacjach w sharm el sheik
pięć nie odebranych, pies gasi i wychodzi
a w drzwiach stoi typ, którego znasz z pierwszej zwrotki
[tekst – rap g*nius polska]
Random Song Lyrics :
- to rise as nemesis - omens of plague lyrics
- toothpaste - carson diddens lyrics
- lay down your heart (bagamoyo) - mango groove lyrics
- super blue blood - kakuyon lyrics
- prąd - agresywny układ trawnka lyrics
- plan b - stensy lyrics
- overboard - jonah lyrics
- i don’t want hoes i want glocks - yung kurry lyrics
- rebooting - unb lyrics
- descarga neuronal - genetic infection lyrics