wunderbaum - gremlin lyrics
[refren]
ja to gówno mrożę, aż lodówa nie wyrabia
ja nazwałem się komarem, lecz nie jestem tu na strzała
mów na to loteria, bo kula z ciebie wypada
kolejny dzień ta l’ka, a kolejny raz przegrana
[zwrotka]
to miała być ostatnia ep*ka, jakaś nie wydana
to nie jest twoja kieszeń, by ktoś to obrabiał
jestem perfekcjonistą, dlatego ją naprawiam
gdzie byłem wczoraj to nie twoja sprawa
jakbym był w sądzie to bym nawet nie zeznawał
zgłaszam reklamację, gdzie moja przystawka?
to jest czysty spontan, nie żadna ustawka
przepchałem twoją starą, mów na nią “ustawa”
ona pewnie, by mi dopłaciła sama
dzwoni do mnie, jak ma problem * poznałeś właśniе saul’a
te pedały chodzą w parach, mów na to “sauna”
troszeczkę tu mrozi jakbym powiеsił wunderbauma
zapytałem tomka, co to kinder pałka
zanim się przekręcisz zrobimy na tobie wałka
jestem tu na topie gry, co to w ogóle za walka?
oni skaczą na waleta, my jej wyciągamy asa
rękawy tak krótkie, bo nie dam ci cut’a
to jest nowy whiteboy, michael’a tu przywracam
gaz do dechy, latam
kupiłem firmowego fiata, powieszę nowy zapach
ty nic o tym nie wiesz, jaki z ciebie entuzjasta wiadra?
spłacaj swoje długi, to 49mafia
kupuj se te szlugi, ale nie na jana pawła
z warkoczykami albo bez, preferencja żadna
sentencje, czy zdania
nie byłaś tu pytana
to nie jest tablica, lecz kreda jest organizowana
mam na imię gremlin, śliczniejszy niż twój poprzedni
kiedy wbijam na nyc się, będzie przedni
zasada numer czterysta osiemdziesiąt
ja dorobek twojego życia wydam w miesiąc
o mojej karierze opowiesz swoim dzieciom
sąsiadka myśli, że wleciał ci na chatę dzięcioł
walę tu wiertarę, jestem w stanie wykonać trzysta sześćdziesiąt
trzysta na dzień, nie na, uh
nie na miesiąc
nie zapłacę ci za szkody, naszczam ci na dywan
ona mnie prosiła, bym dał jej potrzymać
mordo, fiat firmowy to jest kurwa rydwan
pytasz się gdzie byłem, a gdzie ja nie bywam?
[refren]
ja nie jestem szczurem, żeby jeździć do wrocławia
ja nazwałem się komarem, lecz nie jestem tu na strzała
mów na to loteria, bo kula z ciebie wypada
kolejny dzień ta l’ka, a kolejny raz przegrana
ja nie jestem szczurem, żeby jeździć do wrocławia
ja nazwałem się komarem, lecz nie jestem tu na strzała
mów na to loteria, bo kula z ciebie wypada
kolejny dzień ta l’ka, a kolejny raz przegrana
Random Song Lyrics :
- jean such a scene - jakata lyrics
- goed jaar - paul de munnik lyrics
- keep on - lane 8 lyrics
- if the world - josh levi lyrics
- met d'r harley of jöck - bläck fööss lyrics
- juice padi - alpha lowkey lyrics
- wichita - taking jupiter lyrics
- facile - gohu lyrics
- 大拇指之歌 (dà mǔzhǐ zhī gē) (簡體字/simplified characters) - ellen loo 盧凱彤 lyrics
- verocai - danny schiller lyrics