lumpy - filipligocki lyrics
[zwrotka]
zakładam słuchawki, myśle że to będzie dobry rok
bujają się tu ziomale, ja do przodu robię krok
potem uciekam nad olzę, trochę zimno ale spoks
ja na sp*cer idę, przejdę się po ulicach, bo kto mi zabroni
robić piękne rzeczy, nosimy piękne rzeczy
wszyscy jesteśmy piękni nawet jeśli blizny mamy wielkie
albo rany, w sumie to bez znaczenia
robię sobie dalej progres, deklasację oponenta
no bo jestem silny fefe, ja wciskam gaz w dechę
żartuje, nie mam prawka, nawet nie próbuje jeszcze
ale o to właśnie chodzi
ludzie się patrzą dziwnie gdy fefe obok przechodzi
zawsze byłem wygięty, ale dziś nikt nie przeszkodzi
ja wciskam gaz w dechę
żartuje, nie mam prawka, nawet nie próbuje jeszcze
ale o to właśnie chodzi
ludzie się patrzą dziwnie gdy fefe obok przechodzi
zawsze byłem wygięty, ale dziś nikt nie przeszkodzi mi
dziś jest git, git, git
nawet jeśli miało dzisiaj słabo być, to się nie próbuje bić
w ogóle nie lubię bić się, w ogóle nie umiem
ale odpuść sobie mordo, nie wiem, zamów sobie pizzę
wychodzę na ulice, na bani mam luz
na barkach prawie piętnacha i dalej nie zmieniam bluz
idę se na lumpy, zobaczymy co tam mają
świeży towar będzie w czerwcu, uderzamy z całą zgrają
uderzamy z całą zgrają
julgefil idzie na lumpy zobaczymy co tam mają
zobaczymy co tam zgrają
bo jeśli nic nie uda się to będzie mega słabo
Random Song Lyrics :