to się nie opłaca - fakiron lyrics
jakub mocny
dawno temu rzucił mi wyzwanie
myślałeś, że zapomniałem?
myliłeś się
chciałeś bić się, miał być beef
będzie gruba spina
jeszcze nie zacząłem śpiewać
a tu już finał
zjadam cię jak jedną z moich konserw
gdybyś nie miał lat czternastu, to byś się wypinał
ej
jednym z moich ulubionych ciast, bananowy chleb [bananowy!]
mówię ci, gdybyś był składnikiem wśród nich
wiódłbyś prymat
twój ból dupy dziś mój czas umila ej
przeginam?
wrzuć na luz
personalnie przecież nic do ciebie nie mam
tak jak ty, bez rodziców
nic do gara włożyć nie masz
nie dziw, przecież lat dopiero masz czternaście
niby masz dziewczynę
ale włożyć masz gdzie?
mam nadzieję, że ta piosnka pod paragraf niе podchodzi
bo, do więzienia w moim wieku się nie godzi
[iść]
powiеdz, jesteś polakiem. holendrem czy belgiem?
słyszałem twoją starą, krzyczała:
“zabierz mnie na kręgle!”
na bilety w jedną stronę do pl
wydałeś więcej kwitu niż ja chcę
wydać na mazovię, a serio
to jest osiągnięcie
wkurwiasz mnie
kiedy grasz w jakieś gówno gry
drzesz j*pę na discordzie, gdy rzucasz się
do animowanych tekstur
nie, żebym wsród nas ja tu święty był
ale jebać cię
jakub m o c, chyba mocz
bo na pewno nie mocny
na honorze twoim plama
tak jak zmaz nocny
nie wypadam z bitu, tak jak ty z wózka
gdziekolwiek nie jedziesz, musi być podwózka
nie jesteś w stanie kupić sobie biletu [ztm]
to nie technologiczna rewolucja francuska
to ostatnie słowo, uderza najbardziej
jak w ryj, wodna armatka białoruska
uczysz się hiszpańskiego to mi powiedz ‘mano
co wpierdalasz rano
ja wiem * gówno [guano]
dokładnie takie jak masz na ulicach swego miasta
co ich asymilowano!
bogate wersy, zawsze pierwszy
przy mnie jesteś jak tom clancy
obok magii i mieczy
bez ogródek bo * nie masz ogródka
bit na halloween, raperska barbórka
piłka krótka
schowaj się pod stołem wujka
nic nowego, taka ot rada
dla burżujka
impertynencja, niezręczność, despekt
ja dziś ciebie obrażam, lepiej czuj do mnie respekt
spina za spiną
moje punche cię dziś nie ominą
weź się wychilluj kiedy ktoś ci uwagę zwraca
nie od razu beef
bo jak widzisz
to się nie opłaca
kończyć muszę, już nie mogę dłużej
o jakubie mocnym diss, bo słyszy mnie pan na górze
nie wiem ile przykazań złamałem, lecz
szkoda, że jednym z dłużej łamanych nie był twój kręgosłup
moralny
niby tańcząc na rurze
jak kurwa na roksie
jak grafy na murze
jebany trubadurze
chcesz do chillwagona? netflix&chill
to dziś ta parafraza marzeń cię pokona
jak webber i łona
wanna*wanna
dzisiaj od tego konasz
gdyby nie ten beef
powiedziałbym #piona, tyle ile k
wydałeś by mieć płytę młodego drona
[ej]
oszamałbyś kebab cappadocia?
postawię ci
tylko przyznaj * jestem lepszy
jest taka opcja
ten track to
kanału f*ckiron
promocja
Random Song Lyrics :
- Ⱥlfa - anafora (prod. gratch) - oalfa lyrics
- miles - travis marks lyrics
- back 2 back - ds (3x3) lyrics
- you better - marshal grey lyrics
- dat money - ziggy zig zag lyrics
- time killah - damanski lyrics
- zona nostra - dzws & comann lyrics
- woah - jay r swish lyrics
- how great is our god? - ayesha erotica lyrics
- noche buena - chrizz lyrics