moje crew - fabster lyrics
[intro]
a teraz… fabster, “kontrasty”, pro ebt 2014! rozpierdol, tak jest!
[zwrotka 1]
e to energia w wersach, zwrotkach, tekstach
zawarta w nas, nie kablach i bateriach
b to bit, a bit to bit morderca
choć nie ma bicia membran bez bicia serca
t to track co sypie tynki ze ścian
tak całą chatą buja i nie chce przestać
p to punch, a punch – stropowa belka
więc nie patrz w górę, możesz się zesrać
r – ryzyko, że cię w głowę jebnie
jednak wiedz: zakładaj kask, albo wypieprzaj
o to otwarta morda i wizja piekła
kwestia czy przetrwasz, to będzie lekcja
dwie linijki, do nich jedna literka
to dzisiaj znaczy dla mnie więcej niż wszechświat
ziom, pro ebt i melon to szajka jedna
jedno co możesz zrobić to się przeżegnać
[zwrotka 2]
pro ebt to nie towar, chociaż jak obuchem klepie
każdy raper myśli, że robi to najlepiej
a w pogoni za zetem niejeden staje się petem
tyle naprawdę widział, że mógłby pogadać z kretem
my tym projektem przybijamy swą pieczęć
nim nastanie na dobre cywilizacji jesień
pozostanie ślad tych duchowych uniesień
o upadkach pamięć dawno będzie w lesie
zapisana na korzeniach w jakiejś płaczącej wierzbie
nieistotne miejsce, nieistotny czas
utrwalona chwila przez stopę, werbel, bas
na raz ten stan, na dwa nie sen, a plan
wiodący tam, gdzie nie ma zamkniętych bram
dla nas, a ta nuta niesie oświecenie dla mas
świadomych, że nie ma pas dla tych melodii
które rzucają blask jaśniejszy od pochodni
[zwrotka 3]
moja cenna ekipa robi dziś na trackach zamieć
na tablicy weź to zamieść, a jak nie to w oko palec
rymy tłustsze niż smalec, z dupy robią ci zakalec
po powrocie do domu przy świeczkach piszesz testament
ostatnia wola już spisana? dobrze, dalej lecę
lepiej zejdź mi z drogi, bo poczujesz garb na grzbiecie
lądujesz w toalecie z silnym bólem menstrualnym
pro ebt masakra, gniecie rapem monstrualnym
jestem zachłanny, zżarłbym wszystkie tłuste bity
w jasno określonym celu: wielkie hity z wielkiej płyty
zapisane płyty, kartek braknie w papierniku
element bielańskiego terroru, bez kitu
nie masz kwitu, to zarób, tylko nie jak zawsze dupą
szelestem cię ogłupią, będziesz brnąć w tym donikąd
nasza siła się nie bierze znikąd, to bielańska krew
wielu o niej marzy, za nią by urwali łeb
[zwrotka 4]
a teraz wjeżdża kokot, i streszcza się w 16 wersach
nie musisz mnie popędzać ty
bym nie wypadł z tempa, ja mam to we krwi
nie wracam do gry i nigdy z niej nie wypadłem
wciąż robię podciągi i poprawiam sobie rapem
tak było zawsze, po pierwsze graffiti
nigdy nie przestałem wątpić, za to przestałem pić
zacząłem trenować, moja głowa jest wolna
nie tonę w długach, ziomal, i nie tonę w nałogach
przez życie idzie ze mną kobieta którą kocham
przez ramię nie oglądam tego, co już za mną
nie skupiam się na błędach, lecz nad ich naprawą
losu poprawą hołd składam tej muzyce
jestem wandalem, mówię o tym jak to widzę
i brzydzę się kurestwem, to zawsze będę ganił
przyjaciół się nie rani i nie wymienia na nich
[zwrotka 5]
w każdym z nas kima niewymierna siła
nadeszła teraz chwila, by się z hukiem uwolniła
dojeb bas, resztę zostaw, zapewniamy
który raz rozpierdol trwa, pro ebt nagrywamy
mamy sk!lle, damy radę, mamy moc, ty masz zajawę
dzień i noc, pracy nakładem pewny sztos wykładam, jadę
co jest co (co), chyba nie masz wątpliwości
że ebt jest pro i ma flow umiejętności
pośród codzienności pędu wiele błędów popełniłeś
jeśli dość ci, pomyśl chwilę, jeszcze płyty nie kupiłeś?
paru gości z w.w.a. stuka numer za numerem
każdy swoje miejsce zna, nie próbuj wyjść przed szereg
miażdży ogrom zwykłych spraw, z klasą i fasonem
trza do kufla dolać tak, powiedzieć mu: zrobione
trzeba robić kozak rap, samo się nie zrobi
pro ebt homie, masz, rfs jestem gotowy
[zwrotka 6]
pro ebt znów na mikrofon wjeżdża
sześciu typa to nie padaka ani lipa
po prostu wypas, znów łączymy siły
i nie ma takich mocy które by nas zniechęciły
ej, za to wypiję, więc w górę szkła wznieście
lata minęły lecz to samo podejście
bit za bitem, bitem, zwrota za zwrotą
i nie chodzi tu o to, żeby błyszczeć jak złoto
ot co, w to na pewno nie wątpię, myślę sobie
tu na pewno nie błądzę, powiem tobie
i powiem więcej, więc nadstaw ucho
niech w rytmie bitu napierdala ci serducho
niech dudni mocniej, dopiero się rozkręca
prosto z duszy słowem, to nie żadna wkrętka
to co mnie napędza, to daje mi siłę
ja daję to tobie – 16 wersów, tyle
Random Song Lyrics :
- halo (my digital enemy remix) - beyoncé lyrics
- suv's - lighteye beatz lyrics
- 42 (mixed) - diplo & maren morris lyrics
- rich kid - kaneee lyrics
- 벌레 (bugs) - choi seong (최성) lyrics
- how to sleep - dust moth lyrics
- lost! (feat. valious) - herobyt lyrics
- glossy magazine - bandway lyrics
- beat box (sheet) - the chemodan lyrics
- swings (bonus track) - эймкс (yemks) lyrics