rolemodels of kim kitsuragi - evening’s. (pol) lyrics
(czwarty i ostatni workshop, you know the drill
już nawet bez 0,5*freestyle’i, to nie jest sk!ll którego potrzebuję
czegokolwiek adwersarzem nie byłem, 17*27, klasycznie kręty kierunek)
w zamkniętym obiegu bez ścierwa warstwę dodaję
z którymś sławem, smarkiem, szerszym follow*up’em
coś jak bym pytał “czy wyglądam jak małolat/auer?”
właściwie to czemu nie, znowu pójdźmy z tym dalej
tekst o ludziach, składach na których się wychowałem:
o składowych rap addix wiesz, nie ma co przynudzać
w ogóle o pl było na bonusie demo/blueprint
zatem pomińmy nasze i weźmy na ten przykład: 2pac
~~, nie byłеm nigdy fanem, jestem głupi?
jеgo flow za bardzo brzmi kwadratem, nie to co sole
doseone, alias, slug… kurwa kojarzę to skądś
a, bo też to już nawijałem
(aesop rock ma nawet całą swoją ar*sagę.)
(dobra, jeszcze raz, prosty rhymescheme bo nie mam czasu, *odkaszlnięcie*)
kolekcja moich projekcji rzucanych na płótno czasu
jest całkiem urokliwa, bo el*p do soundtracku*
się dograł, dobrał odpowiednie bębny jam baxtera
og sen to nas, uncommon nasa to l*stro kuzyna
w rytmikę lee scotta na bitach staram się zasypiać
projektor nie gaśnie, soundtrack jehsta leci dalej
tekst o ludziach, składach na których się wychowałem:
dla konwencji jedynie z rapem nie lecąc dylanem
hendrixem, curtisem ianem, zatem dälek
z pl na pewno nie tedas, na pewno nie zipera
również zbyt intensywny był dla mnie zawsze rychu peja
co ty mnie masz, za ćpuna, dilera czy złodzieja?
chociaż również jak on przez lata, trzeźwość wybieram
i jak widać nadal w niej tracę wątek, tak jak teraz
zatem już wracam: outkast, ka, massive attack
dooma nawet mam na plecach, wczesny kendrick lamar
za trickym nie przepadam * zatem daj portishead
jak tnę sampel? zawsze j dilla, madlib, nujabes
wiadomo nie obejdzie się bez tribe’ów, rocka pete’a
biorę mieszany*mieszany, z wu*tangiem wybijam*
na streeta, o.g.c. * ukrytą w rękawie kartą
b*boyem nie jestem dawno, karton na king geedorah
zmieniłem i było warto, ugly brudny rękaw
bluzy mane’a, tuptam nocą i słucham al’ tariqa
jak jest zima, to gza * raczej nie jeżyka
chyba że mowa o addixach, cisza żebym słyszał*
jesienią więcej evidence’a, danny’ego zazwyczaj*
browna, bo barry’ego white’a na boards of canada
wymieniam, w śledztwie consortium umarł antipop
(czasem mnie tam nawet nie chcą)
czasem do co*op’a nie z latyrx przydzielą durnia
jedynie pracą przeskoczę pułap typu rob sonic
wyświetlę anticon na okular i idę coś zrobić
coś zrobić, idę coś zrobić
(too much radio, too much radio…)
Random Song Lyrics :
- untitled - bare dreams lyrics
- 4 christ - n8h lyrics
- jc squad - planetboom lyrics
- alle stresse - lilleluu lyrics
- heaven come closer (live) - corey voss & madison street worship lyrics
- got the knife - young statues lyrics
- black hair - jerskin fendrix lyrics
- melissa - ray stevens lyrics
- bake da snake - biggie_raps lyrics
- 吻 (kiss) - elva hsiao lyrics