grafomania - emdoka ppd lyrics
[zwrotka]
piszę tak dużo, to moja jebana grafomania
że piszę za mało i to żadna dla mnie teraz frajda
czekam na grafik godzin, które spustoszy blokada
szukam gradientu, który da mi trochę czasu na zapas
wielu pojebów wokół, a ja czytam topolskiego
skoliozę od dzieciaka ma moje superego
nie żywię uraz, więc skurwiele sobie nie pojedzą
moja insomnia robi z marihuany dobrodziejstwo
oni se nie pojedzą, a ja szukam moich chipsów
jako nastolatek korzystam z usług kapitalizmu
tam ciężka praca, żeby teraz mieć to niebo w pysku
sublimacja chce ze mnie zrobić franciszka z asyżu
oni chcą się cisnąć na tych ślimaczanych bitwach
moja charyzma niestety nie lata po cyrkach
najnowszy raper bez błędnika głosi mickiewicza
zamyka drzwi, po ścianach biega, bo ma bzika
[refren]
zegar tyka, twoja klika pionę zbija ze mną
grozy chwila, coś mi świta, oni chcieli bankroll
ja na bitach, wujеk wita, robi go kobietą
by potem mówił na trackach, że przеżył piekło
[zwrotka 2]
to, że umiesz czytać nie oznacza, że to złapiesz
kiedy rozrzucę do mojego oczytania punche
jak krucyfiksy coś pokrzyżowało moje plany
bo krzyżówka genetyczna nie daje zamknąć j*py
kiedy się wkurwię jadę prosto na kurwie
na próbie generalnej chyba się nie skupię, więc
rzucam komputer, bujam dyskiem twardym
te rapsy robią nawet bouncer z ochroniarzy
to nowy tony hawk, tylko że wybił okno w psychiatryku
nic lepszego nie będzie na świecie, więc partycypuj
dla zysku, kupuj mp3 na giełdzie
jak już będę wielki, sprzedaj na winylu za złotych 200
to nowy ja, stary w czwartym wymiarze
wspomnienia brak, jak będzie to czas pokaże
wylogowuję się, a za 3 dni zmartwychwstanę
na soundcloudzie, nie spieszno mi się żegnać ze światem
[refren/outro]
zegar tyka, twoja klika pionę zbija ze mną
grozy chwila, coś mi świta, oni chcieli bankroll
ja na bitach, wujek wita, go robi kobietą
by potem mówił na trackach, że przeżył piekło
by mówił na trackach że przeżył piekło
by mówił na trackach że przeżył piekło
by przeżył piekło, a ja nie przeżyłem, bo
to ja tu jestem jednostką lepszą
[cuty]
outta town, put it down for the father of rap
believe in the s, you’ll be relieving your stress
outta town, put it down for the father of rap
king of the beats to ride to ’em in your fleet
it’s california love, this california bud
comin’ real, it’s the next episode
Random Song Lyrics :
- passeggiata meditativa - tera (cdg) lyrics
- la última vez - sobran causas lyrics
- finale - palix lyrics
- odlazim - marta savić lyrics
- bobbycar - kidkira22 lyrics
- sirop d'érable - d-track lyrics
- la carta - la mona jiménez lyrics
- before i forget - we're wolves lyrics
- zaebalo - do1r lyrics
- gbg 2 malmö - em1lh lyrics