nie wiesz o mnie nic - edzio lyrics
[intro]
ktoś pisze, że ma na mnie takie brudy
że mógłby w minutę mi skończyć karierę
będę łamany, kiedy wyjdę z chaty, tak mi
pisze 13*latek w dm’ie (cringe, psychol?)
myślisz że masz prawo o mnie cokolwiek powiedzieć?
jestem normalnym chłopakiem, jak nie wierzysz, spytaj
na mieście, a nie w internecie
[zwrotka 1]
pisze, że byłem lepszy przed tik tokiem, małolat
który zna mnie z tik toka. kolejny znajomy staje się wrogiem
przez to, co o mnie usłyszał gdzieś w plotach
topowy raper nie chciał zе mną zagrać na jednym koncercie
charytatywnym
oby na takich koncеrtach nigdy nie musieli zbierać dla twojej rodziny
znajomy mi pod numerem napisał, by mnie nie kojarzyć z tym miastem więcej. dziś moja morda na billboardach po gdańsku, by zamknąć ci gębę
robiłem to samo kiedy nie miałem z tego hajsu, by zamknąć ci gębę
powiedz, że czegoś nie zrobię, zrobię to od razu, by zamknąć ci gębę
[chór]
jeden z najlepszych raperów w kraju, mówi, że wychował się na moich bitwach
jeden z największych influ kraju mówi, że wychował go mój
freestyle
drama nie zabierze mi prawdziwości
[zwrotka 2]
nie mam ludzi od pr’u więc czasem robiłem głupoty pod wpływem emocji
[refren]
(hej)
chcą mnie ściągnąć na dno, ale już tam nie wrócę
nagłośnią błąd, ale przemilczą sukces
daj mi żyć
(daj mi żyć)
nie wiesz o mnie nic
(hej, hej)
fani, miłość i fejm, kiedy jesteś na topie
nienawiść i hejt, kiedy tylko się potkniesz
nie przeżyłbyś dnia
(nie przeżyłbyś dnia)
będąc tu, gdzie ja
[zwrotka 3]
ludzie chcą afery, wow, gadają o mnie commentary, wow
olej ploty, prawdę mówią o mnie tylko bliscy i moje numery, wow
ściery, chcą pieprzyć coś o mnie jedynie na podstawie plotek jak zebo
(ściery, co gadają o mnie a boją się pokazać mordy jak zebo)
piszą wciąż o mnie w nagłówkach, że robię gówna, po to by siano grać
szmato ja zrywałem na tym noce zanim z tego spadłaby mi choćby złotówka
szmato ja zjeździłem na bitwach polskę zanim z tego spadłaby mi choćby złotówka
(kwadrat i pomoc ziomalom nie gucci, na to tutaj poszła pierwsza gotówka)
i następna na to też pójdzie
po tylu latach w końcu robię rapy za flotę
brałem czasami do łapy za zwrotę
nigdy nie zabrałem szmaty na hotel
prosi bym podpisał cycki idąc z chłopakiem za rękę
szanuj się babo i zwalniaj kolejkę!
talentem i pracą doszedłem do celu (do celu)
nikt mi go nie dał w prezencie
wstydzę się swoich numerów, ale nigdy tego kim jestem
dla tiktokerów raper, dla raperów tiktoker
dla hejterów odklejeniec, dla ludzi po prostu człowiek
[refren 2]
chcą mnie ściągnąć na dno, ale już tam nie wrócę
nagłośnią błąd, ale przemilczą sukces
daj mi żyć
(daj mi żyć)
nie wiesz o mnie nic
(hej, hej)
fani, miłość i fejm, kiedy jesteś na topie
nienawiść i hejt, kiedy tylko się potkniesz
nie przeżyłbyś dnia
(nie przeżyłbyś dnia)
będąc tu, gdzie ja
[zwrotka 4]
starsi w szkole mnie wyśmiewali gdy pierwsze sieci wrzucałem do sieci
dzisiaj ja się śmieję gdy ci sami podchodzą po autograf dla swoich dzieci
śmiali się gdy odmówiłem im wódy i blunta
(dla nich nie było rozmowy)
ja się nie śmiałem gdy odwoziłem moją siostrę na odwyk
(mordo weź się odbij)
nie mam już czasu na dramę, ogarniam firmę mieszkanie
ogarniam życie jak facet
ogarniam by moje dzieci nigdy nie musiały martwić się o chatę
ogarniam tłumy dzieci które mnie słuchają miały autorytet nie szmatę
jak wierzysz, że mówię prawdę
na zawsze jesteś mym bratem
hejterom zawsze na bakier
[bridge 1]
chcą bym się spalił te same osoby, które wczoraj chciały skakać ze mną w ogień
przyjaciół blisko wrogów jeszcze bliżej, co jak przyjaciel okazał się wrogiem?
odkąd mam fejm, odkąd mam hajs, każdy się nagle wydaje najbliższy
kiedy sk*mają, że ich nie dostaną, wtedy próbują mnie zniszczyć
wolę zostać cringe’owym tiktokerem, niż rapującym hipokrytą
raper, co każe się kochać na wzajem sam na mnie pieprzy ze swoją ekipą
[zwrotka 5]
robię czasem głupie ruchy to prawda, ponoszą tego emocje i tego nie zmienię
choćbym miał najgorszy pr to chociaż mam czyste sumienie
(czyste sumienie)
nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy, nawet jak publicznie próbują mnie zrugać
to całe gówno to ściema jak jakieś wystawienie komuś walizek za szluga
pytaj o wszystko, tylko nie dramy, robię tu pieprzony hip hop nie dramy
jak ciebie obchodzą już tylko te dramy, to zwijaj się mordo, idź stąd, żegnamy
moje myśli czasem chcą odpocząć
nie dbam mordo o mój wizerunek, nie mam wizerunku, tylko osobowość
[bridge 2]
czasem ciężko jest być pod kontrolą, szacunek daj mi od ludzi spod sceny
jestem sobą i ty bądź sobą, wbrew temu co mówią fejm mnie nie zmienił
Random Song Lyrics :
- castelo de ilusão - rajar lyrics
- bullseye - texas hippie coalition lyrics
- vida de vaqueiro - banda de pau e corda lyrics
- says elliot - sibylle baier lyrics
- dona música - patricia marx lyrics
- trench town - black kray lyrics
- life ain't cheap - adamn killa lyrics
- mariá - catuaba com amendoim lyrics
- all my ex's 10s - mackned lyrics
- con frenesí - la lupita lyrics