lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

palce w pralce - dmg 96 lyrics

Loading...

palce w pralce

z1
ostrza goryczy od poczucia winy
tej niepewnej osoby z talentem psychokinetycznym
jej przeczucia były czymś w stylu prekognicji
jednak często robiła zwariowane pomyłki
jak rozsypana sól i przewrócone krzesło
tak więc on prędko wbiegł po schodach na piętro
po ścianach spływała wielka krwawa plama
tu jak piekielna brama stała otwarta pralka
w niej ze ściereczką zaciśniętą w zęby
leżało ciało jego żony spętane w więzy
cierpki strumyczek wypływał z jej nozdrzy
bo miała złamany obojczyk i kilka paznokci
on nie rył w ścianach i nie zrywał podłogi
żeby znaleźć te podsłuchy agencji rządowych
nadużywał pchnięcia i się szybko wyczerpywał
kobita robiła pranie i taki był finał

rf
któregoś z agentów poniósł zły tempеrament
i zabił ją specjalnie wtеdy gdy robiła pranie
bo nie lubił zostawiać świadków tych wypadków
więc godzi się z jezusem w podróży na zachód
na parterze gmachu podszedł do automatu
zjawili się ludzie nie pasujący do obrazu
tu zrzucił z roweru wyczilowanego rasta
którego to czaszka otarła się o asfalt
z2
przejechał przez kino zmotoryzowanych
gdzie wyjął spod marynarki pistolet jak magik
strażnicy z budki zawiadomili gliniarzy
pomiędzy starymi więzami siedziały ptaki
a bohater w pralni tulił martwą żonę
przez świadomość jej śmierci zadrżał więcej jak trochę
wtedy mdląca igła bólu przeszyła mu głowę
tak jak świeże pączki na dłoni rosły te bąble
adrenalina zalała go falą furii
kaliber cztery pięć robi naprawdę wielkie dziury
bedą kłopoty w starciu z tym kto ciągnie za sznurki
spięte w mysie ogonki były włosy jego córki
co robiąc siusiu woła: tatusiu!
prosi w myślach głośno by już wsiadł do autobusu
włączył sobie radio słuchając jak grają stonesi
podczas gdy kelnerka w restauracji sprząta stolik

rf
któregoś z agentów poniósł zły temperament
i zabił ją specjalnie wtedy gdy robiła pranie
bo nie lubił zostawiać świadków tych wypadków
więc godzi się z jezusem w podróży na zachód
na parterze gmachu podszedł do automatu
zjawili się ludzie nie pasujący do obrazu
tu zrzucił z roweru wyczilowanego rasta
którego to czaszka otarła się o asfalt

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...