step armia - dedis lyrics
[zwrotka 1: dedis]
ziomeczki tu nie biorą koki, opychają ją na bloki (aha!)
ślinią się te foki na ich nowe skoki
żaden, kurwa, ze mnie rocky, żaden też celebryta
a jak zapytasz co u mnie, to odpowiem „nowa płyta!” (łu!)
tu nie żadna pierwsza liga, bardziej, kurwa, premier league (league!)
wchodzimy agresywnie, szacunek to feat za feat
robimy se numery, przy tym palimy ten weed (aha!)
czterdzieści nie mam w łapie, a wlatuję w beat jak dzik
[zwrotka 2: epis dym knf]
szacunek się należy, nawet jak kogoś nie lubisz
uważaj na słowa, bo sam będziesz brał do buzi
stół się ciągle kurzy, więc przecieram go tą szmatą
na osiedlu mam ping*ponga, wytrzemy twoją twarzą
marzy ci się rozgłos? z biednych ludzi szydzisz
za grono followersów klękasz do kukurydzy
ja nie będę szydzić, nic, kurwa, nie muszę
w moim odtwarzaczu siedzi proceder z plusem
[zwrotka 3: intruz]
nigdy jakoś wybitnie mi się, kurwa, nie śpieszyło (eh!)
pierdolą, że zgredy, stepy to świeże pieczywo (ta!)
teksty, albo balety, potem uciska cię guz
kabarety i cipeczki, potem ucieczki na nóż (tak, tak!)
skończyły się manieczki, maniurki się pochowały
pierdolę takie kręgi, gdzie kurwiszony bywały (łe!)
prawie każdy zniszczony, ulica ma się dobrze
to jak prawo ponad prawem, tylko, kurwa, trochę nowsze
[refren: dedis]
to jest step armia rapu, ty taguj to na mury
bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
my tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
to jest step armia rapu, ty taguj to na mury
bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
my tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
[zwrotka 4: vin vinci & kafar dixon37]
step armia rapu i wandali głos na jednym szlaku
rzuć to na słuchawki, jeśli chcesz najlepszego stuffu
jestem tu po to byś przekaz czerpał z tych wierszy
jak nawijał wilku, nikt gorszy, nikt lepszy
wielu wciąż pieprzy, liczy się tylko bankroll
a ja powiem ci, dzieciaku, co innego, weź to pierdol
są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze
nieważne co posiadasz, bo ważne jest to kim jesteś (ta!)
[zwrotka 5: kafar dixon37]
ludzie mają serca z lodu, umierają z głodu, chłodu (ta!)
kafar znowu pisze bez żadnego powodu (ej, ej!)
chcemy dawać siłę, niech to grubo lata
to jest dla dzieciaków pokitranych gdzieś po klatkach
bezczel, wracaj, też lubię się napić
wracaj i rozpierdol tak jak w „bene nati”
młodzi, starzy, tutaj nigdy fejk
cała polska płonie, to opolski step, ej
[zwrotka 6: dawid obserwator]
jakie życie, taki rap, jaki stuff, taka faza
miejscówa w głuchołazach, i to dla mnie hotel plaza
kiedyś była u mnie lipa, bo obcinałem pustkę
jestem jak harry potter, dupom podaję różdżkę
ty wrzuć lepiej na luz, ten rap w doborowym gronie
ze świata, gdzie białe linie, ja się staje czarnym koniem
patrzę w co ubrałeś duszę, nie co kryje twoja szafa (nie!)
nie szanuję ludzi w maskach, chyba, że jest to kafar
pierdolnięcie jak epis, lokalny chłopak pany (ta!)
wiesz czemu tutaj jestem? zawsze byłem wyszczekany (a jak!)
[refren: dedis]
to jest step armia rapu, ty taguj to na mury
bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
my tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
to jest step armia rapu, ty taguj to na mury
bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
my tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
[zwrotka 7: śliwa]
z moich ust słów lawina, full, nie minimal
śliwa to poznański don cartagena
i to fakt, nie nowina, od lat tak nawijam
nowe wcielenie big pun’a i rakima
jesteś samozwańczym królem, mój album sprawi, że znikniesz
a koronę będziesz miał tylko jak zarażony kichnie
uh, punch na czasie, flow jak po basie
brakowało świra, chyba, co? sami przyznajcie
[zwrotka 8: rufuz]
ja tutaj jestem gościnnie, na nową płytę mam wizję (nie!)
dj decks na playlistę, tutaj nie ma miejsca na pizdę
na taki beat i na takie tracki wchodzę jak na
saloon, dziki zachód, i chłopaki
bang, bang, sobie robię tutaj pensję
na ten sezon, wersy nagle tu wszystkim leżą
ja, apetyt wilczy, ziom, bez bielizny
do zoba na koncertach lub na wizji, tak
[zwrotka 9: bezczel]
powiedz na osiedlu, że wrócił stary bezczi
w jeszcze lepszej formie, no, i w jeszcze lepszej treści
mamy tu ekipę, że nie ma chuja we wsi
cytując klasykę, wyłącz, jak masz dreszczyk
braci się nie traci, jak kafar i reścik
rapy dla k*matych, nie trafiam do leszczy
na pohybel wrogom, którzy nas nienawidzą
dziś za tych co nie mogą, pdw, do widzor, bang
[refren: dedis]
to jest step armia rapu, ty taguj to na mury
bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
my tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
to jest step armia rapu, ty taguj to na mury
bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
my tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
Random Song Lyrics :
- knife in your back (you wonder why) - jbelzero lyrics
- echoes - goddess fiji lyrics
- filme - deejay telio lyrics
- wow - swõs santana lyrics
- the other generation (reprise) - original broadway cast of flower drum song lyrics
- tragic cool world scene1 - darren isaiah lyrics
- marmite kisses - boodwah lyrics
- self rewrite - protocol::discord lyrics
- varmare - ricky rich lyrics
- che ne sai - yungenob lyrics